Refleksje na dzień 25 lipca

CODZIENNE REFLEKSJE

CI, KTÓRZY WCIĄŻ JESZCZE CIERPIĄ

Nam zaś, jeśli tylko zaniedbamy ludzi, którzy wciąż jeszcze cierpią, grozi nieustające niebezpieczeństwo utraty życia oraz zdrowia fizycznego i psychicznego.
12 Kroków i 12 Tradycji, str. 151

Znam udrękę, jaką jest nałogowe picie, które ma ukoić skołatane nerwy i wyciszyć lęk. Znam również ból niepicia “w zaparte”, kiedy tak mocno zaciskasz pięści, że aż kłykcie bieleją. Dziś nie zapominam o kimś nieznanym, kto cierpi w milczeniu, zamknięty w sobie, kryjąc się w desperackim piciu, które przynosi krótkotrwałą ulgę. Proszę moją Siłę Wyższą, aby użyczyła mi przewodnictwa i odwagi, tak bym chętnie stał się jej narzędziem i zaniósł komuś potrzebującemu moje współczucie i bezinteresowne działanie. Niechaj moja grupa nadal daje mi siłę, ażebym wraz z innymi mógł robić to, czego nie mogę zrobić sam.


JAK TO WIDZI BILL – s 205

Oszukiwanie siebie co do własnych zalet

Kiedyś zwykłem się pocieszać przesadną wiarą we własną szczerość i uczciwość. Moi bracia z Nowej Anglii zaszczepili mi przekonanie o świętości zobowiązań i kontraktów zawodowych, ucząc mnie, że: „Człowieka wiąże przyrzeczenie, które złożył”. Dzięki tej rygorystycznej zasadzie, uczciwość w sprawach zawodowych zawsze łatwo mi przychodziła – nigdy nie oszukiwałem ani niczego od nikogo nie wyłudziłem.

Jednak ta bez trudu osiągnięta cnota, o ograniczonym zresztą zakresie, stała się w efekcie przyczyną ciekawych a niepożądanych skłonności. Otóż nigdy nie omieszkałem pozwolić sobie na pełną wyższości pogardę wobec tych moich kolegów z Wall Street, którym zdarzało się naciągać i kantować klientów. Już sama ta postawa była wystarczającym przejawem mojej arogancji, lecz jeszcze gorsze okazało się wynikłe z niej zwodzenie samego siebie.

Pod wygodnym płaszczykiem mojej uczciwości zawodowej ukryłem wiele swoich poważnych wad, od których roiło się w innych dziedzinach mojego życia. Z faktu posiadania tej jednej zalety bez trudności wyciągnąłem wniosek, że posiadam wszystkie. Iluzja ta przez całe lata uniemożliwiała mi ujrzenie siebie w prawdzie.

Grapevine, sierpień 1961


DZIEŃ PO DNIU

Praktykowanie zasad

Nasz program i jego zasady odnoszą się do każdego obszaru naszego życia. Czasami ludzie mówią, że straciliby źródło utrzymania, gdyby zastosowali te zasady w swojej pracy. Prawdopodobnie nie jest to prawdą i mówią o strachu. Jeśli musimy kłamać lub być hipokrytami w jakiejkolwiek dziedzinie naszego życia, to nie stosujemy tych zasad.
Gdy zdamy sobie sprawę, że pozwalanie naszej Sile Wyższej działać przez nas przez cały czas jest uspokajające i nagradzające – a nie zagrażające – poczujemy się prawdziwi, poczujemy integralność, poczujemy spokój.

Czy praktykuję te zasady we wszystkich moich poczynaniach?

Siło Wyższa, pomóż mi zobaczyć, czy w jakimkolwiek obszarze mojego życia nie brakuje korzyści płynących z tych zasad.
Zasadą, którą zastosuję dzisiaj we wszystkich moich sprawach jest …


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Radzenie sobie z nieprzyjemnymi ludźmi. Relacje osobiste.

Na każdym kroku możemy spotkać nieprzyjemnych ludzi, czasem niespodziewanie. Czasami jesteśmy zmuszeni do radzenia sobie z nimi.
Program 12 Kroków nie czyni tego całkowicie bezbolesnym, ale ułatwia ten proces. Jedną z rzeczy, których się nauczyliśmy, jest to, by nie reagować gniewem i pogardą, gdy spotykamy nieprzyjemną osobę, ponieważ takie uczucia z naszej strony wywołają jedynie eksplozję.
Program 12 Kroków pokazuje nam, jak udzielić łagodnej odpowiedzi, która odwróci gniew.
To nie my, ale nasza Siła Wyższa wykona tę pracę. Z czasem będziemy reagować w ten sposób naturalnie. To nie jest tchórzostwo – to naprawdę inny odważny sposób radzenia sobie z ludzkimi słabościami.
Będę dziś spokojny i opanowany, bez względu na to, kto lub co pojawi się w moim życiu. Moja Siła Wyższa wspiera mnie w moich reakcjach.


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

Jeśli duch w nas więdnie (umiera), tak samo będzie z całym światem, który budujemy wokół siebie. – Teodor Roszab

To właśnie działo się podczas naszej choroby – nasza dusza umierała. Umierały nasze relacje. To dlatego, że uzależnienie to śmierć.
A zdrowienie to życie! Kroki tchnęły w nas życie. Nasze grupy tchnęły w nas życie. Zaczynamy zdrowieć, ponieważ znów czujemy nadzieję. Mniej boimy się tego, co może przynieść jutro. Gdy nasza nadzieja rośnie, inni też ją czują.
Zaczynamy powoli odbudowywać nasz świat. Budujemy nasz świat na Dwunastu Krokach i ich przesłaniu nadziei.

Modlitwa na dziś: Oddaję się życiu. Siło Wyższa, pracuj ze mną, gdy odbudowuję mój świat.

Działanie na dziś: Porozmawiam z przyjacielem o nadziei. Postrzegam moją nadzieję jako znak tego, jak blisko jestem mojego programu.


JĘZYK WYZWOLENIA

Nie szczędź wysiłków

Nie przestawaj ćwiczyć zachowań uzdrawiających nawet wtedy, gdy wydają się one dziwne, nieugruntowane i niezrozumiale.
Niekiedy trzeba lat, żeby nowa idea związana ze zdrowieniem trafiła z umysłu do serca. Musimy pracować nad naszym zdrowieniem z zaangażowaniem i wysiłkiem. Musimy zmusić się do robienia pewnych rzeczy, nawet jeżeli wydają się nam one nienaturalne. Musimy sobie powtarzać, że zależy nam na sobie i jesteśmy w stanie zatroszczyć się o siebie, nawet, jeśli nie za bardzo w to wierzymy. Musimy ciągle to powtarzać – dzień po dniu, rok po roku.
Nierozsądnym jest oczekiwać, że przyswoimy ten nowy sposób życia w jeden dzień. Być może będziemy musieli zachowywać się „jak gdyby” przez parę miesięcy lub lat, nim zdrowe zachowania zapuszczą korzenie i staną się naturalne.
Nawet po latach może się zdarzyć, że w chwilach stresu i trudności będziemy powracali do starego sposobu myślenia, odczuwania i zachowania.
Możemy mieć ukryte uczucia, do których nie będziemy mogli się przyznać nawet po latach zdrowienia. Nie szkodzi! Zrobimy to, kiedy nadejdzie właściwy czas.
Nie poddawaj się! Trzeba czasu, aby objąć miłością rdzeń naszego ja. Trzeba do tego długiej praktyki. Trzeba czasu i doświadczenia. Trzeba lekcji, lekcji i jeszcze raz lekcji.
Kiedy wydaje się nam, że w końcu doszliśmy do końca drogi, okazuje się, że mamy jeszcze więcej do przejścia.
Na tym polega radość ze zdrowienia. Nie przestajemy uczyć się i rozwijać przez całe życie.
Nie przestawaj dbać o siebie, bez względu na to, co by się działo. Nie przestawaj dzień po dniu ćwiczyć uzdrawiających zachowań. Nie przestawaj kochać siebie samego, nawet jeśli nie wydaje ci się to naturalne. Zachowuj się „jak gdyby” tak długo, jak to konieczne, nawet jeśli wydaje ci się, że trwa to zbyt długo.
Któregoś dnia to się stanie. Obudzisz się i dojdziesz do wniosku, że to, nad czym tak usilnie pracowałeś i do czego musiałeś się zmuszać, stało się czymś naturalnym. Zlało się z twoją duszą.
Wtedy przystąpisz do nauki czegoś nowego i lepszego.
Dzisiaj dołożę wszelkich starań, aby nauczyć się uzdrawiających zachowań, nawet jeżeli nie wydają mi się one naturalne. Zmuszę się do przestrzegania rutyny, nawet, jeżeli jest to dla mnie niewygodne. Będę pracował nad pokochaniem samego siebie dopóty, dopóki nie pokocham siebie naprawdę.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio