Refleksje na dzień 5 listopada

CODZIENNE REFLEKSJE

JAKOŚĆ WIARY

(Cała rzecz) w … jakości wiary… nigdy nie dokonaliśmy wewnętrznego oczyszczenia… Nawet nasze modlitwy nie były bezinteresowne. Mówiliśmy zawsze: “Boże, daj mi to i to” zamiast “Boże, bądź wola Twoja”.
12 Kroków i 12 Tradycji, str. 34

Bóg nie zsyła mi dóbr materialnych, nie uwalnia od cierpienia ani nie chroni przed różnymi nieszczęściami – zapewnia mi natomiast dobre życie, umiejętność radzenia sobie z tym, co mnie spotyka, i spokój umysłu. Moje modlitwy są prościutkie: najpierw wyrażam wdzięczność za wszystkie dobre rzeczy w moim życiu, nawet jeśli doszukanie się ich sprawia mi niejaką trudność; potem proszę jedynie o siłę i mądrość, jakich potrzebuję, by wypełniać Jego wolę. Bóg odpowiada mi, dostarczając rozwiązań dla moich problemów, podtrzymując moją zdolność do przeżycia mimo codziennych frustracji – i to z taką pogodą ducha, której istnienia nie podejrzewałem – oraz użyczając mi siły potrzebnej do stosowania zasad AA we wszystkich moich codziennych poczynaniach.


JAK TO WIDZI BILL – s 309

Prawda duchowa
Jedną z prawd życia duchowego jest ta, że ilekroć ulegamy wzburzeniu to niezależnie od powodów tego wzburzenia, coś złego dzieje się z nami. Kiedy ktoś nas dotknie i czujemy się tym zranieni to przecież także z nami coś nie jest w porządku.

Czy jednak nie ma wyjątków od tej reguły? Na przykład „usprawiedliwiony” gniew? Jeśli ktoś nas oszukuje czy nie mamy prawa być wściekli? Albo słusznie oburzeni na zarozumialców.

Dla nas, Anonimowych Alkoholików, takie wzburzenie jest niebezpieczne. Przekonaliśmy się już nieraz, że usprawiedliwiony gniew powinniśmy zostawić ludziom, którzy potrafią lepiej nad nim panować.

Dwanaście na Dwanaście, str. 90


DZIEŃ PO DNIU

Dawanie radości
Zasługujemy na to, by mieć piękne rzeczy i nie musimy nadal dyskredytować i karać samych siebie za nasze przeszłe zachowanie. Jeśli ktoś chce nam coś dać, możemy to przyjąć! Ma prawo do radości dawania, a my mamy prawo do radości otrzymywania.
Mamy również prawo do radości dawania, by inni mogli otrzymywać. Możemy dawać rzeczy materialne, możemy dawać wsparcie moralne, możemy dawać przyjazne ucho, a co najlepsze, możemy dawać miłość. To są piękne rzeczy.

Czy nauczyłem się dawać?

Siło Wyższa, pomóż mi być w stanie dawać i otrzymywać w duchu prawdziwej miłości.
Dziś dam coś wartościowego … .


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Nie przepraszaj za trzeźwość – Postawa.
Teraz, gdy jesteśmy trzeźwi, niektórzy z nas są zapraszani na imprezy towarzyskie, na których pije się alkohol. Od czasu do czasu widzimy uniesione brwi, gdy inni dowiadują się, że pijemy tylko napoje bezalkoholowe.
Niektórzy z nas mogą zareagować, wyjaśniając, że jesteśmy alkoholikami i nie możemy wypić nawet jednego drinka. Kilku zdrowiejących alkoholików radzi sobie z tą sytuacją, udając, że trzymają w ręku napój alkoholowy —-, być może korzystając z pomocy barmana, który sprawia, że napój wydaje się zawierać alkohol.
Chociaż mówienie innym o naszym alkoholizmie może być przydatne, nie jesteśmy do tego zobowiązani, szczególnie w środowisku alkoholowym. Jednocześnie jest coś niedobrego w udawaniu, że nadal spożywamy napoje alkoholowe.
Najlepiej jest pamiętać, że nigdy nie musimy przepraszać za to, że nie pijemy. W świecie, który robi tyle zamieszania wokół prawa do picia, z pewnością mamy prawo nie pić i nie musimy wyjaśniać, dlaczego nie pijemy.
Jeśli znajdę się dziś w środowisku, w którym pije się alkohol, to podejdę do tego z godnością i pogodą ducha, ale nie będę czuł, że muszę bronić swojej trzeźwości przed innymi.


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

Akceptacja i wiara są w stanie zapewnić 100% trzeźwości. – Grapevine.
Akceptacja i wiara są najważniejszymi elementami naszego zdrowienia. Jeśli podsumujemy kroki pierwszy i drugi, znajdziemy akceptację i wiarę. Akceptacja oznacza, że widzimy świat takim, jakim jest, a nie takim, jakim chcielibyśmy, aby był. Zaczynamy postrzegać siebie jako ludzi, a nie bogów. Jesteśmy dobrzy i jesteśmy źli. Musimy dopasować się do świata, a nie nim rządzić.
Akceptacja prowadzi nas również w kierunku wiary. Wiara to wierzenie. Zaczynamy wierzyć, że ktoś lub coś się nami zaopiekuje. Wiara polega na rezygnacji z kontroli nad wynikami. Uczymy się mówić naszej Sile Wyższej: „Bądź wola Twoja”.

Modlitwa na dziś: Siło Wyższa, pomóż mi zaakceptować moją chorobę. Daj mi wiarę, abym wiedział, że Ty i ja razem utrzymamy mnie w trzeźwości.

Działanie na dziś: Przez cały dzień będę myślał o 11 kroku. Będę modlił się do mojej Siły Wyższej: „Niech się stanie Twoja Wola, a nie moja”. Amen.


JĘZYK WYZWOLENIA

Zawrzyjmy układ
Nasz związek rozpadał się, a ja chciałam tak bardzo go uratować. Cały czas zdawało mi się, że jeżeli postaram się wyglądać bardziej atrakcyjnie, być bardziej kochającą, dobrą osobą, będzie mnie kochał. Stawałam na głowie, aby stać się kimś lepszym, podczas gdy to, kim byłam, było w zupełności wystarczające. Jednakże nie potrafiłam zobaczyć tego, co robiłam, dopóki nie zrobiłam kroku naprzód i nie zaakceptowałam rzeczywistości.
Anonim
Jednym z najbardziej frustrujących etapów akceptacji jest targowanie się. Podczas zaprzeczenia odczuwamy komfort. W złości jest jakieś poczucie siły. Podczas targowania miotamy się między przekonaniem, że w naszej mocy jest zmiana istniejącego stanu rzeczy, a uświadomieniem sobie, że jest to niemożliwe.
Możemy rozbudzać własne nadzieje, tylko po to, aby je po raz kolejny burzyć.
Wielu z nas robiło wszystko, aby wynegocjować rzeczywistość. Niektórzy z nas robili rzeczy, które z perspektywy czasu zakrawały na absurd.
„Jeżeli spróbuję być lepszym człowiekiem, wtedy to się nie zdarzy. Jeżeli tylko bardziej zadbam o swój wygląd, o dom, zrzucę parę kilo, będę się częściej uśmiechać, odpuszczę sobie, będę się bardziej trzymać, zamknę oczy i policzę do dziesięciu, wykrzyczę się, wtedy na pewno nie będę musiała mieć do czynienia z daną stratą, z daną zmianą”.
Członkowie Al-Anon często opowiadają przeróżne historie o próbach targowania się z chorobą alkoholową swoich partnerów: „Nie będzie pił, jeżeli tylko bardziej zadbam o dom… Jeżeli uszczęśliwię ją nową sukienkę, nie sięgnie po kieliszek… Jeżeli kupię synowi nowy samochód, przestanie używać narkotyków”. Dorosłe dzieci alkoholików również kiedyś negocjowały swoje straty: „Być może, jeśli będę idealnym dzieckiem, Mama i Tata będą mnie kochać i akceptować, przestaną pić i będą mnie wspierać w taki sposób, jak tego chciałbym”. Robimy różne rzeczy: małe, duże i średnie, czasami zwariowane, aby odgrodzić się, zatrzymać lub opóźnić ból związany z zaakceptowaniem rzeczywistości.
Nie ma niczego, co zastąpiłoby zaakceptowanie rzeczywistości. To nasz cel. Lecz w trakcie tej wędrówki możemy zawrzeć ze sobą układ. Rozpoznanie prób negocjowania jako części procesu opłakiwania strat pomoże nam poradzić sobie z życiem.

Dzisiaj pozwolę siebie i innym na pełne opłakiwanie strat. Wezmę odpowiedzialność za siebie, jednocześnie pozwalając sobie na ludzką słabość.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio