Refleksje na dzień 25 września

CODZIENNE REFLEKSJE

NAJPIERW RZECZY NAJWAŻNIEJSZE

Niektórzy z nas zainkasowali od życia potężne ciosy, nim zrozumieli tę prawdę: praca taka czy inna, żona czy rodzina – to wszystko nie ma wpływu na nasze picie. My po prostu nie przestajemy pić tak długo, dopóki polegamy bardziej na pomocy i opiece innych niż na Bogu…
Anonimowi Alkoholicy, str. 85

Zanim przyszedłem do AA, zawsze znajdowałem jakąś wymówkę dla swojego picia : “Ona powiedziała, że …; “On twierdzi, że…” ; “Wczoraj wyrzucili mnie z pracy…” “dziś dostałem świetna pracę… “. W żadnej dziedzinie mojego życia sprawy nie mogły układać się dobrze, jeżeli znowu piłem. Dzięki trzeźwości natomiast moje życie poprawia się dzień za dniem. Muszę zawsze pamiętać, żeby nie pić, ufać Bogu i wykazywać aktywność we Wspólnocie. Czy cokolwiek stawiam dziś wyżej niż moja trzeźwość, Boga i AA?


JAK TO WIDZI BILL– s 267

Co kryje się pod wymówkami

My, pijacy, jesteśmy prawdziwymi mistrzami wykrętów i racjonalizacji. To zadaniem psychiatry jest odnaleźć głębsze przyczyny naszego zachowania. Nie jesteśmy szkoleni w zakresie psychiatrii, ale po spędzeniu pewnego czasu w AA jesteśmy w stanie przekonać się, że nasze motywacje wcale nie były takie, jak dawniej sądziliśmy i że faktycznie byliśmy motywowani przez siły nam samym nie znane. Dlatego też z najgłębszym respektem, zainteresowaniem oraz korzyścią własną powinniśmy zapoznać się z osiągnięciami psychiatrii.

Rozwój duchowy osiągany przez stosowanie Dwunastu Kroków AA plus pomoc dobrego sponsora wystarczają zwykle do ujawnienia najgłębszych przyczyn naszych wad i braków – przynajmniej w takim stopniu, w jakim jest nam to na co dzień potrzebne w praktyce. Mimo to, powinniśmy być wdzięczni naszym przyjaciołom z dziedziny psychiatrii za to, że z takim naciskiem podkreślają konieczność tropienia w sobie fałszywych motywacji działania, których jakże często wcale nie jesteśmy świadomi.

1. Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość, str. 307
2. List, 1966


DZIEŃ PO DNIU

Przezwyciężanie silnego pożądania

Pożądanie – zwłaszcza silne pożądanie – jest rodzajem umysłowej gorączki. Wydaje się ono stawiać nas na przegranej pozycji. Pożądamy pieniędzy, władzy, prestiżu i substancji zmieniających nastrój.
Kiedy pożądanie jest silne, działamy jak we mgle. Tracimy zdrowy rozsądek. Nigdy nie możemy pozwolić, by pożądanie wyprzedziło nasz program.

Czy radzę sobie z moimi silnymi pragnieniami?

Siło Wyższa, pomóż mi uwolnić się od wszelkich silnych pragnień, które mogą osłabić moje zdrowienie.
Dzisiaj poradzę sobie z moimi silnymi pragnieniami poprzez . . .


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Mądre dawanie jest bezpieczne – pomaganie innym.
Większość z nas przyznaje, że kiedy piliśmy, byliśmy egoistami. Nawet gdy przynosiliśmy drinki innym, robiliśmy to albo po to, by uzyskać ich aprobatę, albo w oczekiwaniu, że się odwdzięczą.
Naszą potrzebą w trzeźwości jest stać się bezinteresownym poprzez dawanie siebie w sposób wolny i radosny. To również ma swoje pułapki. Czując się winnymi z powodu wcześniejszego egoizmu, możemy przesadzić z pomaganiem innym w robieniu rzeczy, które sami powinni zrobić. Może to prowadzić jedynie do porażki i rozczarowania. Często słyszy się narzekania członków AA na ludzi, którzy nie wyzdrowieli pomimo pomocy udzielonej im w znalezieniu pracy, mieszkania i innych niezbędnych rzeczy.
Ale w dawaniu nie zawsze należy szukać czegoś w zamian…. lub nawet dla wyzdrowienia i dobrego samopoczucia drugiej osoby. Najlepiej jest pozwolić, aby samo dawanie było nagrodą. Jeśli czujemy się dobrze z tym, co zrobiliśmy, prawdopodobnie robimy właściwe rzeczy. Później, gdy przyjdą do nas dodatkowe i nieoczekiwane nagrody, możemy zaakceptować je jako bonusy.
Wiem że mogę poczynić postępy w przezwyciężaniu egoizmu i egocentryzmu, jeśli będę bezinteresownie dawać innym i szczerze interesować się ich problemami.


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

Męczennicy dają zły przykład. – David Russell

Czasami nazywamy ludzi „męczennikami”. Czasami myślimy o nich jak o ofiarach. Cierpią, ale czasami nie z jakiegoś powodu. Grają w „biednego mnie”. Chcą, by ludzie zauważyli, jak bardzo cierpią. Boją się żyć naprawdę. Są to ludzie, którzy dają zły przykład. Prawdziwi męczennicy umierali za sprawy, w które wierzyli. Pamiętamy ich, ponieważ byli pełni energii i ducha. Powrót do zdrowia pomaga nam żyć lepiej. Zróbmy to!

Modlitwa na dziś: Siło Wyższa, dziękuję za dodanie mi energii i uzdrowienie mojego ducha. Pomóż mi żyć w pełni, powierzając moje życie Twojej opiece.

Działanie na dziś: Jaki przykład daję? Czy moje życie odzwierciedla radość z życia i powrotu do zdrowia?


JĘZYK WYZWOLENIA

Pogodzenie się z przeszłością

Nawet Bóg nie może zmienić przeszłości. – Agathon

Trzymanie się przeszłości, czy to poprzez poczucie winy, tęsknotę, zaprzeczanie lub urazę, jest marnowaniem cennej energii – energii, którą można wykorzystać do przekształcenia dnia dzisiejszego i jutrzejszego.
„Kiedyś żyłem przeszłością” – powiedział pewien człowiek. „Albo próbowałem ją zmienić, albo pozwalałem jej mnie kontrolować. Zazwyczaj jedno i drugie.
„Ciągle czułem się winny z powodu rzeczy, które się wydarzyły. Rzeczy, które zrobiłem; rzeczy, które inni mi zrobili – mimo że naprawiłem większość rzeczy, poczucie winy było głębokie. Wszystko było w jakiś sposób moją winą. Nigdy nie mogłem po prostu odpuścić.
„Przez lata trzymałem w sobie gniew, wmawiając sobie, że jest on uzasadniony. Zaprzeczałem wielu rzeczom. Czasami próbowałem całkowicie zapomnieć o swojej przeszłości, ale nigdy tak naprawdę nie zatrzymałem się i nie uporządkowałem jej; moja przeszłość była jak ciemna chmura, która podążała za mną i nie mogłem się z niej otrząsnąć. Chyba bałem się odpuścić, bałem się dnia dzisiejszego, bałem się jutra.
Od wielu lat dochodzę do siebie i prawie tyle samo lat zajęło mi uzyskanie właściwej perspektywy w spojrzeniu na moją przeszłość. Uczę się, że nie mogę o niej zapomnieć; muszę się z niej wyleczyć. Muszę poczuć i uwolnić wszystkie uczucia, które wciąż mam, zwłaszcza złość.
„Muszę przestać obwiniać się za bolesne wydarzenia, które miały miejsce i zaufać, że wszystko wydarzyło się zgodnie z planem i naprawdę wszystko jest w porządku. Nauczyłem się przestać żałować i zacząć być wdzięcznym.
„Kiedy myślę o przeszłości, dziękuję Bogu za uzdrowienie i pamięć. Jeśli pojawia się coś, co wymaga poprawki, robię to i kończę z tym. Nauczyłem się patrzeć na swoją przeszłość ze współczuciem dla siebie, ufając, że moja Siła Wyższa miała kontrolę nawet wtedy.
„Wyleczyłem się z najgorszych rzeczy, które mi się przytrafiły. Pogodziłem się ze sobą w tych kwestiach i nauczyłem się, że uzdrowienie z niektórych z tych kwestii pozwoliło mi pomóc innym w zdrowieniu. Jestem w stanie zobaczyć, jak najgorsze rzeczy pomogły ukształtować mój charakter i rozwinąć niektóre z moich najlepszych cech.
„Rozwinąłem nawet wdzięczność za moje nieudane związki, ponieważ doprowadziły mnie one do tego, kim i gdzie jestem dzisiaj.
„Nauczyłem się akceptacji – bez poczucia winy, złości, obwiniania czy wstydu. Musiałem nawet nauczyć się akceptować lata, które spędziłem w poczuciu winy, złości, wstydu i obwiniania”.
Nie możemy kontrolować przeszłości. Ale możemy ją przekształcić, pozwalając sobie na wyleczenie się z niej i akceptując ją z miłością do innych i siebie. Wiem, bo ten człowiek to ja.

Dzisiaj zacznę być wdzięczny za moją przeszłość. Nie mogę zmienić tego, co się stało, ale mogę przekształcić przeszłość, posiadając teraz swoją siłę, aby ją zaakceptować, uzdrowić i wyciągnąć wnioski.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio