Refleksje na dzień 23 kwietnia

CODZIENNE REFLEKSJE

AA NIE JEST LEKARSTWEM NA WSZYSTKO

Byłoby objawem pychy uważać, że AA jest lekarstwem na wszystko, nawet na alkoholizm.
Jak to widzi Bill, str. 285

W początkowych latach trzeźwości byłem pełen pychy, uważając, że AA jest jedynym sposobem leczenia, który gwarantuje uczciwe i szczęśliwe życie.
Bez wątpienia Wspólnota była podstawowym składnikiem mojej trzeźwości i nawet dziś – po z górą dwunastu latach „na Programie” – wciąż angażuję się w mitingi, sponsorowanie i służbę. Przez pierwsze cztery lata zdrowienia uznawałem za konieczne korzystać z pomocy profesjonalistów – jako, że moje zdrowienie emocjonalne pozostawiało bardzo wiele do życzenia. Są też ludzie, którzy trzeźwość i szczęście zawdzięczają rozmaitym organizacjom spoza Wspólnoty. AA nauczyło mnie, że mam wybór: jeśli tylko zechcę, będę gotów uczynić wszystko, aby umocnić swoją trzeźwość. Być może Wspólnota nie jest lekarstwem jedynym ani na wszystko, ale na pewno stanowi ona centrum mojego trzeźwego życia.


JAK TO WIDZI BILL– str. 113

Bezstronnie oddać sprawiedliwość

Myślę, że zbyt często deprecjonujemy, a nawet wyszydzamy projekty naszych przyjaciół działających na polu alkoholizmu, tylko dlatego, że nie zawsze podzielamy ich punkt widzenia.

Winniśmy na serio postawić sobie pytanie, ilu alkoholików wciąż pije na skutek tego, że nie udało nam się nawiązać zgodnej i owocnej współpracy z innymi inicjatywami i instytucjami zajmującymi się chorobą alkoholową – czy to dobrymi, czy złymi, czy nijakimi. Nie powinniśmy pozwolić, by jakikolwiek alkoholik oszalał lub umarł dlatego tylko, że nie trafił od razu do AA.

Zacznijmy od nauki panowania nad sobą. Jest to umiejętność o pierwszoplanowym znaczeniu. Kiedy nie potrafimy pohamować języka, rozsądek i tolerancja natychmiast się ulatniają.

1.Grapevine, lipiec 1965
2 Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji, str. 91


DZIEŃ PO DNIU

Przezwyciężanie pragnienia
Kiedy poczujesz chęć sięgnięcia po używkę, przemyśl to do końca. Jest to kluczowy krok w trzymaniu się z dala od pierwszego drinka, pigułki lub narkotyku. Czasami stajemy w obliczu sytuacji, w których wydaje się, że nie mamy żadnej obrony przed pierwszą z nich. Wtedy zadajemy sobie pytanie: Co radzili moi koledzy ze wspólnoty?
Mówili: „Przemyśl to” do końca. Dla nas ten pierwszy drink, pigułka lub narkotyk może oznaczać ruinę i rozpacz. Myśląc o konsekwencjach, nabierzemy determinacji do przezwyciężenia nałogu.

Czy wiem, jak przezwyciężyć pragnienie?

Siło Wyższa, kiedy moje mechanizmy obronne są osłabione, obdarz mnie obecnością świadomości, która pozwoli mi przemyśleć cały akt uzależnienia.
Jeśli poczuję dziś chęć zażycia, zastanowię się nad konsekwencjami, takimi jak ……


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Kiedy jestem manipulantem? Relacje osobiste.
Nie rozumiejąc swoich motywów, możemy łatwo popaść w zachowania mające na celu manipulowanie innymi. Dąsanie się jest sposobem na danie innym do zrozumienia, że jesteśmy niezadowoleni i zmuszenie ich do próby zdobycia naszej aprobaty. Pochlebstwo jest fałszywym wyrazem aprobaty, której tak naprawdę nie czujemy…. Dawanie innym pochwał dla własnych celów. Odmawianie zasłużonej pochwały jest sposobem na deprecjonowanie innych, co prawdopodobnie robimy z powodu naszej zazdrości.
Zachowanie manipulacyjne jest prawie zawsze zachowaniem samolubnym. Zazwyczaj jest to fałszywy sposób na przeforsowanie własnego zdania. Jest to z pewnością niedojrzały sposób radzenia sobie z ludźmi i sytuacjami.
Najlepszym sposobem na uniknięcie manipulacji jest bycie sobą przez cały czas. Nie mamy ani prawa, ani obowiązku kontrolowania lub regulowania innych ludzi. Naszym najlepszym podejściem, próbując wpłynąć na działania innych, jest po prostu szczere i uczciwe przedstawienie własnej sprawy. Inni muszą mieć swobodę działania, swobodę wyboru i swobodę podejmowania własnych decyzji bez manipulacyjnej ingerencji z naszej strony.
Będę dziś zawsze sobą. Nie będę przyjmować fałszywych ról tylko po to, by naginać innych do własnej woli. Zachowanie manipulacyjne jest zachowaniem kontrolującym, którego muszę unikać.
Drzwi do ludzkiego serca można otworzyć tylko od WEWNĄTRZ.


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

Kiedy ludzie mówią, słuchaj ich uważnie. Większość ludzi nigdy nie słucha. – Ernest Hemingway
Trudno jest słuchać w pełni. Często słuchamy, ale wciąż myślimy o sobie. Zastanawiamy się: „Jak ich słowa odnoszą się do mnie? Czy mam coś do dodania?”. Często za tymi pytaniami kryje się strach. Boimy się powiedzieć coś niewłaściwego. Boimy się, że wyjdziemy na głupków. Dobrzy słuchacze wiedzą, jak pozbyć się obaw. Aby całkowicie słuchać, wychodzimy poza siebie i jesteśmy całkowicie dla kogoś innego. Czasami słuchamy tylko przez kilka chwil. Czasami nawet nie zgadzamy się z ludźmi, których słuchamy. Ale dajemy im znać, że się liczą. Jakiż dar dajemy, gdy słuchamy w pełni!
Modlitwa na dziś: Siło Wyższa, naucz mnie słuchać w sposób kompletny. Naucz mnie wychodzić poza siebie i być w pełni dla innych ludzi.
Działanie na dziś: Dzisiaj wysłucham tego, co mówi ta osoba.


JĘZYK WYZWOLENIA

Otwarcie się na miłość
Jednym z największych wyzwań podczas zdrowienia jest pozwolenie sobie na przyjęcie miłości.
Wielu z nas wzbraniało się przed miłością. Być może żyliśmy z ludźmi, którzy posługiwali się miłością, aby nas kontrolować. Pomagali nam, lecz robili to za cenę ograniczenia naszej wolności. Miłość była dawana lub odbierana, aby nas kontrolować i mieć nad nami władzę. Otrzymywanie miłości od tych ludzi nie było dla nas bezpieczne. Być może przyzwyczailiśmy się do braku miłości, do odmawiania sobie potrzeby miłości, ponieważ byliśmy z ludźmi, którzy mieli do zaoferowania coś, co nie miało nic wspólnego z prawdziwą miłością.
W jakimś momencie zdrowienia zaczynamy rozumieć, że chcemy i potrzebujemy czuć się kochani. Być może poczujemy się nieswojo, przyznając się do tej potrzeby. Co mamy robić? Dokąd pójść? Kto może ofiarować nam miłość?
Jak mamy zadecydować, kto jest dla nas bezpieczny, a kto nie? Jak mamy pozwolić innym troszczyć się o nas bez poczucia ograniczenia, uwięzienia, manipulacji, bycia wykorzystanym i niezdolnym do zatroszczenia się o siebie samych?
Stopniowo nauczymy się tego. Punktem wyjścia jest poddanie się – poddanie się potrzebie bycia kochanym. Staniemy się bardziej pewni naszej zdolności zadbania o siebie w relacjach z innymi ludźmi. Poczujemy się na tyle bezpieczni, by pozwolić innym zatroszczyć się o nas; dojrzejemy do tego, by zaufać naszej zdolności dobierania sobie ludzi, którzy są dla nas bezpieczni i którzy mogą ofiarować nam miłość.
Być może pierwszym krokiem w tym kierunku będzie pozwolenie sobie na odczuwanie złości – złości, że do tej pory nasze potrzeby były niezaspokojone. Możliwe, że następnym krokiem będzie wzbudzenie w sobie uczucia wdzięczności do tych ludzi, którzy unaocznili nam, czego nie chcemy; do tych, którzy pomagali nam wierzyć, że zasługujemy na miłość; i do tych, którzy wkroczyli w nasze życie, żeby nas kochać.
Otwieramy się na miłość jak pąki kwiatów. Czasami boli, kiedy płatki pękają, by się rozwinąć. Bądźmy z tego zadowoleni. Nasze serca otwierają się na miłość, która nas otacza i która zawsze będzie na nas czekała.
Poddaj się miłości, która jest wokół ciebie; miłości, którą ludzie, wszechświat i Siła Wyższa przesyłają w twoim kierunku.
Poddaj się miłości, nie pozwalając innym, aby cię kontrolowali lub uniemożliwiali zadbanie o siebie. Zacznij od poddania się miłości do samego siebie.

Dzisiaj otworzę się na miłość, która mnie otacza. Pozwolę sobie na przyjęcie miłości, która jest bezpieczna, pamiętając jednocześnie, że jestem w stanie zadbać o siebie w relacjach z innymi ludźmi. Będę wdzięczny tym, którzy pomogli mi w otwarciu się na miłość. Przyjmuję, akceptuję i jestem wdzięczny za miłość, która płynie w moją stronę.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio


Życie w Trzeźwości

Jak korzystać z pomocy sponsora

Nie każdy w AA ma sponsora. Ale tysiące spośród nas przyznają, że nie żyliby już, gdyby nie szczególna pomoc ze strony jednego trzeźwego alkoholika w ciągu pierwszych miesięcy i lat naszej trzeźwości.
W pierwszym okresie istnienia AA w słownictwie tego bractwa nie było słowa „sponsor”. W tym czasie niektóre szpitale w Akron, Ohio i Nowym Yorku zaczęły przyjmować pacjentów, u których diagnoza brzmiała: „alkoholizm” pod warunkiem, że trzeźwy członek AA podejmował się sponsorowania choremu. Sponsor przywoził pacjenta do szpitala, odwiedzał go regularnie, był obecny przy wypisywaniu go ze szpitala, zabierał go do domu, a potem na spotkanie AA. Tam przedstawiał nowego innym, szczęśliwie niepijącym alkoholikom. Przez pierwsze miesiące trzeźwości był zawsze na usługi „eksalkoholika”, gotów odpowiadać na pytania lub słuchać, jeśli była taka potrzeba.

Sponsorowanie okazało się tak dobrym sposobem pomagania ludziom we wciąganiu się w życie AA, że stało się zwyczajem w całym światku AA, nawet w przypadkach, gdy nie zachodziła potrzeba leczenia szpitalnego.
Często sponsorem zostaje pierwsza osoba odwiedzająca nałogowo pijącego, kiedy ten szuka pomocy albo pierwszy trzeźwiejący alkoholik, z którym rozmawia on przybywszy do AA, czy też członek AA dobrowolne zgadzający się sponsorować alkoholikowi, który ma być zwolniony z zakładu odwykowego czy rehabilitacyjnego, ze szpitala lub zakładu poprawczego.

Na spotkaniach AA często zaleca się, aby początkujący członek AA postarał się o sponsora i jeśli ten odczuwa taką potrzebę, wybór pozostawia się jemu samemu.

Jedną z korzyści posiadania sponsora jest fakt, że w ten sposób ma się przyjaznego przewodnika w ciągu pierwszych dni i tygodni, gdy AA wydaje się czymś nowym i obcym zanim człowiek nie poczuje się tam u siebie.

Ponadto sponsor może spędzać z nowym członkiem AA znacznie więcej czasu i poświęcać mu znacznie więcej uwagi, niż to jest w stanie uczynić zawodowy opiekun społeczny. Sponsorzy odwiedzają swego „podopiecznego” w domu, nawet w nocy.

Jeśli masz sponsora, to możesz skorzystać z poniższych wskazówek. Są one oparte na doświadczeniu tysięcy członków AA w ciągu wielu, wielu lat.

Po pierwsze:
Lepiej jest, jeśli sponsorem mężczyzny jest mężczyzna, a kobiety – kobieta. Pomaga to uniknąć ewentualności romansu – czegoś co może bardzo skomplikować, a nawet zniszczyć stosunki między sponsorem a nowym członkiem AA. Drogą prób i błędów przekonaliśmy się, że seks i sponsorowanie bardzo trudno godzą się ze sobą.

Po drugie:
Sponsorzy mogą tylko doradzać (nie wolno im zmuszać nikogo do robienia lub nierobienia czegoś) – sponsor dłużej od nas trwa w trzeźwości i lepiej wie, jakich pułapek należy unikać.

Po trzecie:
Sponsor nie jest zawodowym pracownikiem socjalnym czy jakimkolwiek doradcą. Nie pożycza się od niego pieniędzy, nie dostaje ubrań ani żywności. Nie załatwia też pracy. Nie jest specjalistą w zakresie medycyny, nie ma też kwalifikacji do udzielania porad z zakresu religii, prawa, gospodarstwa domowego i rodziny czy psychoterapii, chociaż dobry sponsor zwykle jest skłonny dyskretnie rozmawiać na te tematy i często potrafi doradzić, gdzie szukać właściwej fachowej porady.
Sponsor to po prostu niepijący alkoholik, który może pomóc w rozwiązaniu tylko jednego problemu jak zachować trzeźwość. Do tego celu ma on tylko jeden instrument – własne doświadczenie a nie wiedzę naukową. Sponsorzy przechodzili przez to samo co my i często bardziej się nami przejmują, mają więcej współczucia, nadziei i zaufania do nas niż my sami. Niewątpliwie mają więcej doświadczenia, a pamiętając, w jakiej sami byli sytuacji, wychodzą naprzeciw, żeby nam pomagać, a nie szkodzić.
Ktoś powiedział, że alkoholicy nigdy nie powinni mieć tajemnic na swój temat, szczególnie w sprawach powodujących poczucie winy. Otwartość pomaga przezwyciężyć skłonność do trzymania swoich spraw w tajemnicy i może być dobrym sposobem na skłonność do przesadnego koncentrowania się na sobie i własnych problemach oraz nieśmiałość i roztrząsanie na wszystkie strony własnych problemów. Dobry sponsor, to ktoś komu możemy się zwierzyć ze swoich wszystkich sekretnych kłopotów.

Po czwarte:
Dobrze jest, gdy sponsor to osoba pokrewna nam duchem, ktoś kto poza sprawami trzeźwości ma jeszcze inne zainteresowania, podobne do naszych i podobny poziom umysłowy. Ale nie jest to konieczne. W wielu przypadkach najlepszym sponsorem jest ktoś całkiem odmienny od nas. Najmniej prawdopodobne zestawienia sponsora i podopiecznego często dają najlepsze wyniki.

Po piąte:
Sponsor, jak każdy człowiek, może mieć zobowiązania wobec rodziny i pracy. Chociaż niekiedy sponsor zostawi pracę albo dom, żeby pomóc nowemu członkowi w prawdziwej potrzebie, może oczywiście się zdarzyć, że będzie on nieosiągalny. Taka sytuacja będzie okazją do pobudzenia naszej pomysłowości i znalezienia jakiegoś środka zastępczego. Jeśli naprawdę potrzebujemy pomocy, nie możemy pozwolić, aby choroba sponsora czy niemożność dotarcia do niego z innej przyczyny nie pozwoliła tej pomocy uzyskać.
Możemy spróbować poszukać, czy w pobliżu nie odbywa się właśnie spotkanie AA. Lub przeczytać literaturę AA czy coś innego, co nam wyda się pomocne. Możemy też zatelefonować do jakiegoś innego niepijącego alkoholika, nawet jeśli go dobrze nie znamy. Albo zadzwonić czy pójść do najbliższego biura AA czy miejsca, gdzie spotkamy członków AA.
Nawet jeśli jedyną dostępną osobą będzie ktoś nam nie znany, możemy być pewni, że spotkamy się ze szczerym zainteresowaniem i pragnieniem pomocy ze strony każdego członka AA, do którego się zwrócimy. Gdy szczerze opowiemy o naszych trudnościach na pewno spotkamy się ze zrozumieniem. Czasem pomoc przyjdzie do nas ze strony trzeźwych alkoholików, o których nie mamy zbyt dobrego zdania. Nawet jeśli oni myślą tak samo o nas, to kiedy ktoś usiłujący nie pić prosi innego niepijącego alkoholika o pomoc wówczas wszystkie drobne, powierzchowne niechęci znikają.

Po szóste:
Niektórzy sądzą, że dobrze jest mieć więcej niż jednego sponsora, aby zawsze można było dotrzeć przynajmniej do jednego z nich. Ma to swoją dobrą stronę, ale również jest nieco ryzykowne.
Korzyść jest taka. że trzej czy czterej sponsorzy mają w sumie więcej doświadczenia i wiedzy niż mogłaby mieć kiedykolwiek jedna osoba.
Ryzyko posiadania niejednego a kilku sponsorów wiąże się z umiejętnością, jaką posiedliśmy w okresie picia, kiedy to – chcąc się osłaniać i nie pozwalać, aby krytykowano nasz alkoholizm opowiadaliśmy różnym osobom różne historyjki. Nauczyliśmy się nawet tak manipulować ludźmi, że nasze otoczenie darowywało nam pijaństwo, a nawet je pobudzało. Zazwyczaj nie czyniliśmy tego w złej wierze, a nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, postępowanie takie było w czasie, gdy piliśmy częścią naszej osobowości.
Toteż niektórzy z nas, mając kilku sponsorów, próbowali wygrać jednego przeciw innemu, mówiąc każdemu co innego. Nie zawsze to się udaje, bo sponsora niełatwo wyprowadzić w pole. Bardzo szybko wykrywa sztuczki każdego, kto chce nadal pić, bo przecież sam stosował prawie wszystkie te wykręty. Czasami jednak próbujemy tak długo, aż doprowadzamy do tego, że jeden sponsor powie zupełnie coś innego niż drugi. Niekiedy udaje nam się wydusić z któregoś z nich to, co chcemy usłyszeć. Albo przynajmniej interpretujemy słowa sponsora w taki sposób, jaki nam odpowiada.
Takie zachowanie jest raczej objawem naszej choroby niż uczciwą próbą szukania pomocy w wyrwaniu się z niej. A kiedy to się powiedzie, my, początkujący, najbardziej na tym tracimy. Może więc, jeśli mamy kilku sponsorów warto być czujny i pilnować się, czy nie zaczynamy się uciekać do takich gier, zamiast iść prosto naprzód do celu, którym jest nasze zdrowienie z alkoholizmu.

Po siódme:
Będąc niepijącymi alkoholikami, również i sponsorzy mają swoje słabostki i mocne strony. O ile wiemy, nigdy jeszcze nie było sponsora (czy w ogóle człowieka) bez żadnej skazy czy słabości.
Może się więc zdarzyć – chociaż należy to do rzadkości -że wskutek błędnej sugestii sponsora możemy zostać wprowadzeni w błąd lub skierowani w niewłaściwą stronę. Sami robiąc głupstwa przekonaliśmy się, że i sponsorzy mogą postąpić niemądrze, nawet gdy mają najlepsze intencje. Chyba już się domyślacie o czym będzie mowa w następnym zdaniu… Niewłaściwe zachowanie się sponsora nie jest żadną wymówką usprawiedliwiającą sięgnięcie po kieliszek, bo nic nie może być taką wymówką. Ręka, która wlewa ci trunek do gardła jest ciągle twoja. Zamiast więc obwiniać sponsora znaleźliśmy co najmniej 30 innych sposobów powstrzymania się od wypicia. Oczywiście sposoby te są wyłożone w innych rozdziałach naszej książki.

Po ósme:
Nie masz obowiązku odpłacać w jakikolwiek sposób sponsorowi za świadczoną ci pomoc. On czy ona czynią to, ponieważ pomaganie innym jest pomocne w utrzymywaniu własnej trzeźwości. Możesz przyjąć pomoc lub ją odrzucić. Jeśli przyjmiesz, nie oznacza to, że masz jakikolwiek dług do spłacenia.
Sponsorzy są mili – ale i nieustępliwi – nie po to, by mieć zasługę, ani nie dlatego, że lubią „robić dobre uczynki”. Dobremu sponsorowi pomaganie innym pomaga tak samo, jak jego pomoc podopiecznemu. Przekonasz się o tym, gdy sam lub sama zostaniesz po raz pierwszy czyimś sponsorem. Któregoś dnia zechcesz okazać komuś taką samą pomoc. To jedyna forma twojego podziękowania.

Po dziewiąte:
Jak dobry rodzic, mądry sponsor zostawia, gdy trzeba, swego podopiecznego w spokoju; dopuszcza, aby zrobił jakiś błąd; nie gniewa się ani nie odsuwa z pogardą, gdy nowy odrzuci jego radę. Dobry sponsor stara się nie dopuszczać w swej pracy z podopiecznym do głosu próżności ani uraz.
Dobrzy sponsorzy bardzo się cieszą, gdy ich nowy podopieczny nie musi dłużej korzystać z ich pomocy. Nie dlatego, że chce zostawiać kiedykolwiek kogokolwiek bez opieki. Przychodzi jednak czas, gdy nawet młody ptak musi spróbować lotu na własnych skrzydłach i założyć własne gniazdo.