Refleksje na dzień 8 kwietnia

CODZIENNE REFLEKSJE

SPOJRZENIE W GŁĄB

Pragniemy dokładnie ustalić, jak, kiedy i gdzie nasze naturalne instynkty uległy wypaczeniu. Chcemy z całą jasnością zdawać sobie sprawę, jakie wynikły nieszczęścia dla nas samych i dla innych. Aby naprawić błędy, trzeba najpierw postawić diagnozę opartą o pełną analizę wszystkich niedociągnięć.
Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji str. 44

Nie jestem już dziś niewolnikiem alkoholu, a jednak pod wieloma względami wciąż mi zagraża – za sprawą mojego ja, moich pragnień, nawet moich marzeń. Ale jednocześnie, bez marzeń nie jestem w stanie istnieć; bez nich nie mógłbym podążać na przód.
Aby się uwolnić, muszę spojrzeć w głąb siebie. Muszę zwrócić się do Boga o moc potrzebną do tego, bym stawił czoło osobie, której najbardziej się zawsze obawiałem – prawdziwemu sobie, człowiekowi takiemu, jakiego Bóg powołał we mnie do istnienia. Dopóki się na to nie zdobędę, będę zawsze uciekał, nigdy nie zaznając wolności. Co dzień proszę Boga, żeby mi tę wolność ukazał!


JAK TO WIDZI BILL – str. 98

Złość — wróg jednostki i grupy

Jak napisano w Wielkiej Księdze, uraza to nasz wróg numer jeden. Jest ona podstawową przyczyną ponownych powrotów do picia. A przecież my, aowcy, dobrze wiemy, że dla nas picie oznacza szaleństwo albo śmierć.

Podobne konsekwencje powoduje złość w grupie AA. Narastanie uraz i pretensji grozi utratą jedności i zagubieniem naszego naczelnego celu. Dodajmy do tego jeszcze tzw. usprawiedliwiony gniew, a grupa się zdezintegruje, po prostu rozpadnie się i przestanie działać. Dlatego właśnie unikamy polemik i nie przewidujemy żadnych kar za niewłaściwe zachowanie – nawet takie, które nie licuje z przyjętymi przez nas zasadami duchowymi. Żadnego alkoholika z żadnych powodów nie można pozbawić członkostwa we wspólnocie.

Kara nie przynosi uzdrowienia. Uleczyć może tylko miłość.

List, 1966


DZIEŃ PO DNIU

Zachowanie prostoty
Zachowaj prostotę. To, co wydaje się skomplikowane w naszych umysłach, tak naprawdę wcale nie musi takie być. Możemy nie być w takim bałaganie, w jakim myślimy, że jesteśmy. Spokój jest dla nas dostępny także teraz, jeśli zaakceptujemy dzień dzisiejszy takim, jaki jest, odkładając na bok zarówno wczoraj, jak i jutro. Jeśli zrobimy to, co musimy zrobić dzisiaj, będziemy w harmonii i pokoju.
To, co powinniśmy robić „tam”, jest właśnie tutaj, właśnie teraz; jest tak blisko, jak nasz współmałżonek, dzieci, praca i znajomi ze wspólnoty.

Czy wszystko jest dla mnie proste?

Siło Wyższa, pomóż mi uwolnić się od wszystkiego, co przeszkadza mi w robieniu tego, co powinienem robić teraz.
Uproszczę dziś swoje życie, zajmując się tym, co należy do mnie, tu i teraz, poprzez … .


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Zachowaj prostotę, ale nie prostactwo. Praca nad Krokami.
Dr Bob Smith pozostawił niewiele pisemnych materiałów dla przyszłości AA. Jego fraza „Zachowaj Prostotę” jest jednak obecnie przewodnim sloganem programu. Co tak naprawdę miał na myśli w tej ostatniej radzie?
Możemy przyjąć za pewnik, że dr Bob…. Wysoce inteligentny człowiek… nie mówił, że nie powinniśmy używać naszych głów do prawdziwego myślenia i studiowania. Jednym z błogosławieństw trzeźwości powinna być zdolność do jasnego i skutecznego myślenia. Błędem byłoby sądzić, że aby pozostać trzeźwym, trzeba wyrzec się myślenia i edukacji.
Prawdziwym celem „zachowania prostoty” powinno być pamiętanie o zasadach i podstawach, które są kluczowe dla wszystkich innych. Nawet najtrudniejszy temat może być zazwyczaj zrozumiały dzięki procesom upraszczania. Na przykład najgłębsza książka wciąż składa się z zaledwie dwudziestu sześciu liter.
Możemy „zachować prostotę”, budując nasze życie wokół zasad programu Dwunastu Kroków. Kiedy odkrywamy nowe idee, wzmacniają one i rozszerzają to, czego już się nauczyliśmy. W ten sposób zawsze powinniśmy się uczyć i rozwijać… co jest piękne, proste, ale z pewnością nie prostackie.
Będę dziś wdzięczny za umiejętność myślenia i rozumienia skomplikowanych tematów. Mając silne podstawy w fundamentalnych zasadach AA, mogę używać mojego umysłu w konstruktywny i postępowy sposób.


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

To prosta formuła: Daj z siebie wszystko, a komuś może się to spodoba. – Dorothy Baker
Nasz program jest programem samolubnym. Mówi nam, byśmy porzucili to, co myślą inni. Pozostajemy trzeźwi dla siebie, a nie dla innych. Nasze ciało i nasza dusza są na stosie. Wiemy, co musimy zrobić, by zachować trzeźwość. Jeśli czujemy się niepewnie przed pójściem na imprezę, nie idziemy – bez względu na to, kto się zdenerwuje.
Jeśli nasza praca utrudnia zachowanie trzeźwości, wybieramy inną – bez względu na to, kogo to zdenerwuje. To proste, że musimy dbać o siebie, zanim będziemy mogli pomagać innym. Robiąc to, uczymy się, jak być przyjacielem, dobrym rodzicem, dobrym małżonkiem. Musimy dbać o siebie, aby mieć dobre relacje. Czy uważam, że bycie samolubnym jest w porządku, jeśli chodzi o mój program?

Modlitwa na dziś: Siło Wyższa, pomóż mi robić to, co jest najlepsze dla mojego powrotu do zdrowia, bez względu na to, co myślą inni.

Działanie na dziś: Przypomnę sobie, że utrzymanie trzeźwości jest proste. Nie używam substancji psychoaktywnych. I realizuję program.


JĘZYK WYZWOLENIA

Troska o siebie
Nie wiem, co dokładnie musisz zrobić, żeby zatroszczyć się o siebie. Wiem jednak, że jesteś w stanie sam dokonać tego odkrycia. – Ponad współuzależnieniem

Odpocznij, kiedy jesteś zmęczony. Weź łyk zimnej wody, kiedy chce ci się pić. Zadzwoń do przyjaciela, kiedy poczujesz się samotny. Poproś Boga o pomoc, kiedy poczujesz się przygnębiony. Wielu z nas nauczyło się zaniedbywać i ograniczać siebie samych. Wielu z nas nauczyło się zmuszać do jeszcze większego wysiłku, kiedy istotą problemu jest właśnie to, że wcześniej zmuszaliśmy się do wielkiego wysiłku.
Wielu z nas obawia się, że praca będzie zaniedbana, jeżeli pozwolimy sobie na odpoczynek, kiedy jesteśmy zmęczeni. Praca zostanie wykonana; zostanie wykonana lepiej niż praca, która jest wynikiem zmęczenia ducha i umysłu. Zadbani, wypoczęci ludzie, którzy kochają i troszczą się o siebie, są rozkoszą dla wszechświata. Działają oni w odpowiednim momencie; są skuteczni i prowadzeni przez Opatrzność.

Dzisiaj będę ćwiczył troszczenie się o siebie samego.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio


Życie w Trzeźwości

Zjedzenie lub wypicie czegoś— zwykle czegoś słodkiego

Czy można sobie wyobrazić wypicie kieliszka alkoholu zaraz po zjedzeniu czekolady? Albo piwa po ciastku z kremem?

Jeśli nie zrobiło się wam niedobrze na samą myśl, to i tak przyznacie, że jedno nie pasuje do drugiego.

W pewnym sensie jest to jedno z naszych doświadczeń. Wielu z nas stwierdziło, że coś słodkiego, a nawet każde pożywne jedzenie czy przekąska jakby trochę hamują w nas pragnienie picia. Toteż od czasu do czasu przypominamy sobie nawzajem, by nigdy nie dopuszczać do zbyt silnego uczucia głodu.

Może się tylko tak wydaje, ale pragnienie alkoholu jest jakby ostrzejsze przy pustym żołądku. A przynajmniej bardziej zauważalne.

Niniejsza książka nie jest oparta na badaniach naukowych lecz na naszym osobistym doświadczeniu. Nie potrafimy więc wyjaśnić dokładnie, przy użyciu specjalistycznych terminów, dlaczego tak jest. Możemy tylko przekazać informacje. że tysiące spośród nas – nawet ci, którzy nie lubili słodyczy przekonało się. że zjedzenie czegoś słodkiego łagodzi intensywność pragnienia picia.

Ponieważ nie jesteśmy lekarzami ani specjalistami od żywienia, nie możemy zalecić, aby każdy miał przy sobie tabliczkę czekolady i zjadał kawałeczek, gdy tylko zacznie myśleć o piciu. Wielu tak postępuje, ale inni mają poważne powody zdrowotne, by unikać słodyczy. Są jednak dostępne świeże owoce i dietetyczne namiastki słodkich rzeczy dojedzenia i picia, toteż zasada zjadania w takich chwilach czegoś o słodkim smaku może stosować się do każdego.

Niektórzy uważają, że nie tylko słodki smak pomaga przełamać impuls sięgnięcia po kieliszek. Być może wchodzi tu także w grę zastąpienie dawnych czynności fizycznych nowymi: sięgnięcie po napój bezalkoholowy, szklankę mleka oraz po kilka ciasteczek czy lodów, następnie picie lub żucie i połykanie. Oczywiście wielu alkoholików, natychmiast po zaprzestaniu picia, jest dużo bardziej niedożywionych niż mogliby przypuszczać (i to niezależnie od ich materialnej sytuacji). Toteż lekarze zalecają im zazwyczaj przyjmowanie dużej ilości witamin. Być może więc większość z nas musi zacząć odżywiać się racjonalnie i każdy dobry pokarm sprawia, że naprawdę lepiej się czujemy fizycznie. Może to być melon, trochę miodu, orzeszki ziemne, surowe jarzyny, ser, orzechy, krewetki, galaretka owocowa, cukierek miętowy – wszystko, co ci smakuje i co ci służy.

Alkoholicy, którzy właśnie rzucili picie, zastanawiając się nad propozycją jedzenia zamiast picia alkoholu, mówią: „Przecież mogę od tego utyć”. Naszym zdaniem zdarza się to dość rzadko. Wielu z nas traci nawet na wadze jedząc zdrowe potrawy zamiast przyjmowania czystych kalorii w postaci alkoholu etylowego, inni zaś, zbyt szczupli dotąd, zyskują na wadze. Niektórzy amatorzy słodyczy czy lodów stwierdzają, że w pierwszych miesiącach trzeźwości, tu i tam, pojawiają się im wałeczki i zgrubienia. Ale to chyba niewielka cena za uwolnienie się od czynnego alkoholizmu. Chyba lepiej być osobą tłuściutką czy przyjemnie zaokrągloną niż pijakiem, prawda? Czy słyszeliście, żeby kogoś kiedykolwiek zamknięto za to, że prowadził samochód w „stanie otyłym”?

Tak czy inaczej, doświadczenie wskazuje, że przy odrobinie cierpliwości i rozsądku nasza waga zwykle sama wraca do normy. Jeśli nie, jeśli cierpicie na chroniczną poważną otyłość czy niedowagę, powinniście zwrócić się do lekarza, ale do takiego, który orientuje się nie tylko w problemach otyłości czy niedowagi, ale także rozumie, co to jest alkoholizm. Nigdy nie spotkaliśmy się z jakimkolwiek konfliktem między doświadczeniami AA i rozsądnymi radami lekarza znającego problemy alkoholizmu.

Tak więc, następnym razem, gdy poczujemy pokusę wypicia kieliszka, zjedzmy coś czy wypijmy jakiś smaczny napój. W ten sposób przynajmniej opóźnimy picie o godzinę albo dwie, a w tym czasie możemy przedsięwziąć jakiś następny krok chroniący naszą trzeźwość – być może jeden z sugerowanych w następnym rozdziale.

Jak korzystać z „terapii telefonicznej”

Gdy tylko zaczęliśmy podejmować próby zachowania trzeźwości, wielu z nas sięgało po kieliszek nie mając wcale takiego zamiaru. Czasem nawet mieliśmy wrażenie, że staje się to bez naszej wiedzy. Nie było świadomej decyzji picia, nie myśleliśmy wcale o jego konsekwencjach. Wcale nie zamierzaliśmy rozpocząć kolejnego okresu picia.

Obecnie wiemy, że zwykle odłożenie na później pierwszego kieliszka, zrobienie czegoś innego zamiast jego wypicia, stwarza szansę pomyślenia o naszym alkoholizmie, o chorobie alkoholowej oraz o ewentualnych skutkach rozpoczęcia picia.

Na szczęście możemy zrobić coś więcej niż tylko myśleć. I tak robimy. Telefonujemy do kogoś.

Gdy przerwaliśmy picie dostaliśmy numery telefonów członków AA; wielokrotnie też nam powtarzano, aby dzwonić do nich, zamiast sięgać po kieliszek. Początkowo myśl o telefonowaniu do kogoś świeżo poznanego, kogo prawic nie znamy, wydawała się nam dziwna i większość z nas wahała się, czy to zrobić. Lecz członkowie AA, mający za sobą dłuższy okres trzeźwości, nalegali. Mówili, że rozumieją nasze wahania, bo sami też je odczuwali, ale mimo to – twierdzili powinniśmy spróbować chociaż raz.

W końcu większość z nas uległa namowom. I z ulgą przekonała się, że nie było to wcale takie trudne, że rozmowy okazały się przyjemne i co więcej, skuteczne.

Zanim spróbujemy zatelefonować do kogoś, może najłatwiej będzie zrozumieć nam jak to działa, jeśli postawimy się na miejscu osoby, do której ktoś dzwoni. Czuje się ona jakby nagrodzona czyimś zaufaniem i jest za to wdzięczna, okazuje to i reaguje prawie zawsze w sposób przyjemny, czarujący nawet – wcale nie jest zaskoczona, że dzwonimy, a raczej ucieszona tym faktem.

Co więcej, wielu z nas stwierdziło, że gdy budziła się w nas chęć wypicia mogliśmy zatelefonować do kogoś bardziej „doświadczonego” w trzeźwości, nawet nie wspominając, że chcemy się napić. Często było to rozumiane bez słów. I naprawdę było wszystko jedno, o jakiej porze dnia lub nocy zdecydowaliśmy się dzwonić!

Czasem, pozornie bez powodu, miewaliśmy nagły, nie wyjaśniony niczym napad lęku, strachu czy nawet paniki, którego nie byliśmy w stanie wytłumaczyć. (Zdarza się to oczywiście wielu ludziom, nie tylko alkoholikom).

Kiedy przyznawaliśmy się do tego w rozmowie, kiedy mówiliśmy jak się czujemy, co robimy i co chcemy zrobić spotykaliśmy się z pełnym zrozumieniem a nie tylko ze współczuciem. Należy pamiętać, że każdy do kogo mogliśmy zadzwonić przeszedł dokładnie przez to samo co my i miał wszystko żywo w pamięci.

Przeważnie kilka chwil rozmowy wystarczało, żebyśmy zapomnieli o chęci picia. Czasem otrzymywaliśmy praktyczne, użyteczne, otwierające nam oczy informacje albo delikatną, pośrednią radę czy twarde, bezpośrednie słowa otuchy, takie od serca.

Niekiedy w czasie takiej rozmowy potrafiliśmy się roześmiać.

Ludzie obserwujący alkoholików, którzy zdołali zaprzestać picia, stwierdzają istnienie gęstej, nieformalnej sieci kontaktów towarzyskich między członkami AA, nawet poza spotkaniami grup, a także wówczas, gdy nikt wcale nie mówi ani nie myśli o piciu. Okazało się, że możemy prowadzić bogate życie towarzyskie, robiąc wspólnie to co zwykle robią przyjaciele – to znaczy słuchając muzyki, gawędząc, chodząc do kina i teatru, do restauracji czy zapraszając się wzajemnie na kolację do domu albo wybierając się na wycieczkę pod namiotem, łowiąc ryby, zwiedzając czy też kontaktując się osobiście, listownie lub telefonicznie i wszystko to odbywa się bez potrzeby wypicia nawet jednego kieliszka.

Takie znajomości i przyjaźnie mają ogromne znaczenie dla tych spośród nas, którzy zdecydowali się nie pić.

Możemy być wśród ludzi pragnących, żeby nam się udało żyć szczęśliwie w trzeźwości, nie będąc przy tym fanatycznymi przeciwnikami picia w ogóle.

Można oczywiście zachować trzeźwość wśród ludzi nie będących powracającymi do zdrowia alkoholikami, a nawet wśród takich, którzy piją dużo, chociaż w ich towarzystwie możemy czuć się nieswojo. Jednak wśród trzeźwych alkoholików możemy mieć pewność, że nasze leczenie się z alkoholizmu jest wysoko cenione i głęboko rozumiane, że znaczy wiele dla naszych niepijących przyjaciół, tak samo, jak cieszy nas ich powrót do zdrowego życia.

Często zaczynamy się cieszyć trzeźwością wówczas, gdy dopiero co ją odzyskawszy pozostajemy w kontakcie z innymi, równie krótko powstrzymującymi się od picia. W początkowym okresie nawiązanie przyjaźni z ludźmi od lat przestrzegającymi trzeźwości wydaje się nam trudne. Łatwiej nam to zwykle przychodzi z ludźmi, którzy – tak samo jak my – właśnie weszli na drogę zdrowienia. Dlatego tak często nasz pierwszy telefon w sprawie niepicia kierujemy do naszych „rówieśników” w AA.

„Terapia telefoniczna” działa nawet wtedy, gdy nie znamy nikogo, do kogo moglibyśmy zadzwonić. W Polsce istnieje Biuro Służby Krajowej AA, które posiada infolinię 801 033 242. Wystarczy tylko zatelefonować, żeby od razu nawiązać kontakt z kimś, kto nas naprawdę dobrze zrozumie. Może to być ktoś całkiem nieznajomy, lecz zawsze znajdziemy to samo zrozumienie.

Gdy raz odważymy się zadzwonić będzie nam dużo, dużo łatwiej uczynić znów to samo w razie potrzeby. W końcu pragnienie picia zagadamy całkowicie. A wtedy stwierdzamy, że wpadliśmy w nawyk prowadzenia od czasu do czasu rozmów telefonicznych z przyjaciółmi, toteż prowadzimy je nadal dla przyjemności.

Lecz ten etap zazwyczaj przychodzi później. Początkowo celem „terapii telefonicznej” jest pomaganie nam w zachowaniu trzeźwości. Sięgamy po telefon zamiast po kieliszek, nawet jeśli nie jesteśmy przekonani, że to nam pomoże.

I nawet wówczas, gdy nie bardzo mamy na to ochotę.