Refleksje na dzień 13 stycznia

CODZIENNE REFLEKSJE

NIC NIE DZIEJE SIĘ Z DNIA NA DZIEŃ

Nie jesteśmy wyleczeni z alkoholizmu. To, co naprawdę zdobyliśmy, jest codzienną walką o utrzymanie osiągniętego stanu.
Anonimowi Alkoholicy, str. 73

Najczęstsze wśród alkoholików fantastyczne wyobrażenie można by ująć w takie słowa: “WYSTARCZY ŻE NIE BĘDĘ PIĆ, A WSZYSTKO DOBRZE SIĘ UŁOŻY. “Gdy nieco przetrzeźwiałem , po raz pierwszy zobaczyłem, jakim rozgardiaszem stało się przez te lata picia moje życie. Miałem problemy w domu i w pracy; kłopoty natury finansowej i prawnej: kurczowo trzymałem się starych przekonań religijnych: byłem skłonny pozostawać ślepy na niektóre cechy mojego charakteru, gdyż kazałyby mi one ujrzeć siebie jako osobę beznadziejną i mogłoby mnie znów popchnąć do ucieczki przed sobą i życiem. Wskazówki, jakie znalazłem w Wielkiej Księdze, pomogły mi rozwiązać wszystkie moje problemy. Jednak nie stało się to z dnia na dzień ani też na pewno nie samoczynnie, bez żadnego wysiłku z mojej strony. Trzeba, bym zawsze umiał docenić miłosierdzie Boże i dobrodziejstwa, jakie kryją się w każdym problemie, w obliczu którego staję.


JAK TO WIDZI BILL – str. 13

Dar, którym się dzielimy

AA to coś więcej niż tylko zbiór zasad – to wspólnota alkoholików w działaniu. Musimy nieść posłanie. bo inaczej AA zacznie się kurczyć i rozsypywać, a ci, których nie obdarowano prawdą, mogą po prostu umrzeć.

Wiara to nie tylko najwspanialszy dar, którym możemy się cieszyć – dzielenie się nią z innymi jest naszą największą odpowiedzialnością. Obyśmy wciąż poszukiwali w sobie mądrości i gotowości do służby, albowiem pozwolą nam one wypełnić doniosłe zadanie, które Istota Zsyłająca Dary Doskonałe z ufnością nam powierzyła.

1 Service Manual, org. str. 5
2 Grapevine, kwiecień 1961


DZIEŃ PO DNIU

Dostrzeganie piękna
Możemy zobaczyć naszą Siłę Wyższą w tak wielu pięknych rzeczach na tym świecie: odbicie światła w płynącym strumieniu; spektrum kolorów w plamie oleju na ulicy; chropowata trawa wystająca ze śniegu jak poranne wąsy; grad skaczący jak ziarna kukurydzy; muzyka deszczu; twarz dziecka; twarz starca.
Niektórzy z nas widzą naszą Siłę Wyższą najwyraźniej w świetle cudzych oczu lub w aktach bezinteresownej dobroci i wiedzą, że są jej częścią. Z czystymi, trzeźwymi oczami możemy zobaczyć to piękno.

Czy potrafię dostrzec piękno wokół mnie?

Siło Wyższa, pomóż mi dziś dostrzec piękno wokół mnie i uświadomić sobie, że ja również jestem piękny w Twoich oczach.
Dziś poszukam piękna w …


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Potrzeba akceptacji. Podnoszenie poczucia własnej wartości.
Chociaż zachowanie po alkoholu mogło być buntownicze i antyspołeczne, większość z nas chciała, aby inni dobrze o nas myśleli. Jeśli nie jesteśmy czujni, ta potrzeba aprobaty może nas tyranizować w trzeźwości.
Zaciekła potrzeba aprobaty może skłonić nas do mówienia więcej niż tylko to, co robimy na spotkaniach dyskusyjnych. Z drugiej strony, strach przed dezaprobatą może sprawić, że „odpuścimy”, gdy naprawdę mamy coś do powiedzenia. Poza społecznością, silne pragnienie aprobaty innych może sprawić, że będziemy niespokojni i niepewni siebie. W ten sam sposób silny strach przed odrzuceniem lub krytyką może sprawić, że będziemy bali się działać.
W trzeźwości możemy uwolnić się od nieuzasadnionego pragnienia akceptacji. Kiedy nauczymy się bardziej lubić samych siebie, nie będziemy potrzebować ciągłych zapewnień i aplauzu ze strony innych. Możemy również odkryć, że robiliśmy pewne rzeczy wbrew naszej woli tylko dlatego, że chcieliśmy czyjejś aprobaty. To nasza wina, a nie ich i możemy pozbyć się takich praktyk z naszego życia, gdy nie będą nam już potrzebne.
Zaakceptuję siebie takim, jakim jestem dzisiaj. Dam innym aprobatę, której sam pragnę. Nie będę starał się zdobyć aprobaty poprzez bycie osobą, która zadowala ludzi


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

Uzależniony nigdy nie zacznie się leczyć, dopóki nie rozpozna swojego prawdziwego stanu. – Malcolm X
Teraz wiemy, na czym polega problem. Teraz możemy coś z tym zrobić. Prawda o naszym problemie jest taka, że nie radzimy sobie z alkoholem czy innymi używkami. One sobie z nami radzą. Kontrolują nas. Kroki proszą nas o stawienie czoła prawdzie.
A prawda nas uwalnia. Cóż za wspaniały dar! Baliśmy się prawdy, ale teraz jest ona naszym przyjacielem. To ulga.
Stawienie czoła prawdzie oznacza, że jesteśmy szczerzy. A szczerość jest naszym najlepszym przyjacielem w zdrowieniu. Jest jak przytulny ogień w zimową noc. Szczerość jest sposobem na wyzdrowienie. To także to, co utrzyma nas przy zdrowiu. Czy naprawdę wierzę, że nie mogę używać alkoholu lub innych narkotyków?

Modlitwa na dziś: Siło wyższa, pomóż mi wiedzieć, że muszę pracować nad tym programem z troską i szacunkiem.

Działanie na dziś: Dzisiaj zrobię dwie listy, na jednej wypiszę sposoby, w jakie pracuję nad moim programem. Na drugiej liście napiszę, w jaki sposób bawię się moim programem. I włożę swoją energię w pracę nad programem.


JĘZYK WYZWOLENIA

Pozytywne uczucia
Kiedy mówimy o uczuciach w procesie zdrowienia, często skupiamy się na problematycznej trójce: bólu, strachu i złości. Na szczęście w emocjonalnej przestrzeni istnieje ich cała gama: szczęście, radość, spokój, zadowolenie, miłość, bliskość, entuzjazm.
Nie ma nic złego w pozwoleniu sobie na przeżywanie pozytywnych uczuć.
Nie musimy się martwić, kiedy doświadczamy pozytywnych uczuć; nie musimy się ich obawiać; nie musimy sami pozbawiać się szczęścia. Czasami to robimy, by wrócić na bardziej swojski, mniej radosny teren.
Możemy pozwolić sobie na to, aby czuć się dobrze. Nie musimy niczego analizować, oceniać, tłumaczyć. Nie musimy się unieszczęśliwiać ani pozwalać innym, aby zaszczepiali w nas pesymizm.
Możemy pozwolić sobie na to, aby dobrze się czuć.

Dzisiaj przypomnę sobie, że mam prawo czuć się tak dobrze, jak tylko potrafię. Mam prawo do swoich chwil szczęścia. Mogę znaleźć takie miejsce, w którym będę się czul zadowolony, uspokojony i szczęśliwy.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio


ŻYCIE W TRZEŹWOŚCI

Co robią Anonimowi Alkoholicy, żeby nie pić

O tytule tej książki…

Już same słowa „pozostać trzeźwym” – nie mówiąc o życiu w trzeźwości, miały dla wielu z nas obraźliwe brzmienie, gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy tę radę. Mimo że piliśmy dużo, wielu z nas nigdy nie czuło się pijakami i sądziliśmy z całym przekonaniem, że nie wyglądaliśmy kiedykolwiek na pijanych, ani nie mówiliśmy jak pijani. Przecież nie potykaliśmy się, nie przewracaliśmy, nie odzywaliśmy się wulgarnie, wielu z nas nigdy nie zachowało się po chuligańsku, nie opuściło ani jednego dnia pracy, nigdy nie spowodowało wypadku drogowego i z całą pewnością nie przebywało nigdy w więzieniu czy szpitalu z powodu pijaństwa.
Znaliśmy mnóstwo ludzi pijących więcej niż my, ludzi nie panujących nad swoim pijaństwem. My nie byliśmy tacy. A zatem sugestia, że powinniśmy „pozostawać trzeźwymi”, miała dla nas prawie obraźliwy wydźwięk.
Poza tym, wymaganie takie wydawało nam się przesadne. Jakżeż można tak żyć? Przecież nie ma nic złego w wypiciu jednego czy dwóch kieliszków podczas służbowego przyjęcia albo przed kolacją. Czyż nie mamy wszyscy prawa do odpoczynku przy kilku kieliszkach, czy wypicia paru piw przed snem?
Jednakże, gdy zapoznaliśmy się z faktami dotyczącymi choroby zwanej alkoholizmem, nasz pogląd na tę sprawę uległ zmianie. Okazało się, że na chorobę alkoholową cierpią miliony ludzi. Medycyna nie wyjaśnia wprawdzie „przyczyn” zapadania na to schorzenie, lecz specjaliści od alkoholizmu zapewniają nas, że picie zawsze wpędza alkoholika czy nałogowo pijącego w kłopoty. Nasze doświadczenie zdecydowanie potwierdza tę opinię.
A zatem podstawową drogą wychodzenia z alkoholizmu staje się całkowite zaprzestanie picia – czyli pozostawanie trzeźwym.
Z naciskiem powtarzamy, że życie w trzeźwości okazuje się wcale nie tak bardzo ponure, nudne czy przykre, jak się obawialiśmy; szybko zaczynamy się nim cieszyć i uważać je za dużo bardziej pasjonujące niż wtedy, gdy piliśmy. Spróbujemy pokazać ci, jak to zrobiliśmy.

Dlaczego nie pić?

My, członkowie AA znajdujemy odpowiedź na to pytanie, gdy uczciwie przyglądamy się naszemu przeszłemu życiu. Nasze doświadczenie wykazuje jasno, że każde picie wpędza alkoholika lub nałogowo pijącego w kłopoty. Mówiąc słowami Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego:
„Alkohol, obok swego działania rodzącego nałóg, ma również efekt psychologiczny, który zmienia sposób myślenia i rozumowania. Jeden kieliszek może zmienić myślenie alkoholika tak. że uzna on, iż może sobie pozwolić na następny a potem jeszcze jeden i jeszcze raz… Alkoholik może nauczyć się całkowitego panowania nad chorobą, lecz schorzenia nie daje się uleczyć do tego stopnia, żeby mógł on wrócić do alkoholu bez szkodliwych konsekwencji.”
Powtarzamy, ku naszemu zaskoczeniu, trwanie w trzeźwości nie okazuje się czymś tak przykrym i ponurym, jak się tego spodziewaliśmy. W okresie picia, życie bez alkoholu wydawało się żadnym życiem. Lecz dla większości członków AA życie w trzeźwości to życie naprawdę, to radosne doznanie. Wolimy je znacznie bardziej od kłopotów jakie mieliśmy na skutek picia.
Jeszcze jedna uwaga: każdy może wytrzeźwieć. Wszyscy czyniliśmy to wiele razy. Cały problem to zachować trzeźwość i żyć w trzeźwości. O tym właśnie mówi niniejsza książka z której kolejne cytaty wraz z transkrypcją audio znajdziesz co dwa tygodnie dokładnie w tym miejscu 🙂

Jak korzystać z tej książki

Książka niniejsza nie zawiera planu wyzdrowienia z alkoholizmu. Przedstawiające taki program
Kroki Anonimowych Alkoholików są szczegółowo wyłożone w książkach zatytułowanych „Anonimowi Alkoholicy” oraz „Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji”. Tu nie omawia się samych Kroków, ani związanych z nimi przemian.
W niniejszej książce mówimy jedynie o niektórych sposobach jakie stosujemy, żeby żyć bez picia. Prosimy o zapoznanie się z nimi niezależnie od tego, czy interesuje was Wspólnota Anonimowych Alkoholików, czy też nie.
Nasze picie wiązało się z wieloma przyzwyczajeniami – większymi i mniejszymi. Były to zarówno nawyki w myśleniu czy sposobie odczuwania, w zachowaniu, w tym co robiliśmy i w podejmowanych przez nas działaniach. Przyzwyczajając się do stanu niepicia stwierdziliśmy. że musimy te stare nawyki zastąpić nowymi. Na przykład, czy moglibyście się powstrzymać z wypiciem następnego kieliszka – tego, który właśnie trzymacie w ręku albo zamierzacie wypić – aż doczytacie do końca piętnastej strony. Czytając, zamiast alkoholu popijajcie wodę mineralną czy jakiś sok owocowy. Nieco dalej wyjaśnimy bardziej szczegółowo, co kryje się za tą zmianą przyzwyczajeń.
Po kilku miesiącach ćwiczenia się w nowych, trzeźwych nawykach oraz sposobach myślenia i postępowania dla większości z nas stały się one niemal drugą naturą, tak samo jak przedtem było nią picie. Niepicie stało się dla nas łatwe i naturalne, nie było już długą, ponurą walką.
Te praktyczne sposoby stosowane godzina po godzinie są łatwe do realizacji w domu, w pracy czy na spotkaniu towarzyskim.
Będzie tu też mowa o kilku rzeczach, których nauczyliśmy się nie robić albo unikać. Jak wiemy dziś, wszystko to niegdyś kusiło nas do picia lub zagrażało naszej trzeźwości.
Sądzimy, że wiele z podanych tu sugestii, a może nawet wszystkie, uznacie za cenne dla życia w trzeźwości. Nie jest ważna kolejność ich przedstawiania w tej książce. Można je przedstawić w dowolny sposób, byle skuteczny. Lista ta nie jest też kompletna. W praktyce każdy napotkany przez was członek AA potrafi podać wam co najmniej jeden dobry pomysł, o którym tu nie wspominamy. A i wy sami prawdopodobnie znajdziecie coś zupełnie nowego, co okaże się skuteczne w waszym przypadku. Mamy nadzieję, że przekażecie to innym, aby mogli z tego pomysłu skorzystać.
AA nie popiera ani nie zaleca alkoholikowi wszystkich opisanych tu sposobów działania. Każdy z nich okazał się jednak przydatny dla wielu, może więc pomoc i wam.
Nasza książka jest pomyślana jako mały podręcznik do zaglądania do niego od czasu do czasu, a nie jako pozycja, którą raz przeczytawszy zapominamy.
Oto dwie przestrogi, które okazały się przydatne:

Po pierwsze – Miej otwartą głowę

Być może niektóre z sugestii zawartych w niniejszej książce nie przemówią do ciebie.
Stwierdziliśmy, że w takim przypadku, zamiast odrzucać je raz na zawsze, lepiej odłożyć je na razie na bok. Jeśli nie zamkniemy im raz na zawsze dostępu do naszych umysłów, będziemy mogli zawsze wrócić później do środków, które z początku nam się nie podobały i wypróbować je, jeśli zechcemy.
Na przykład niektórzy z nas stwierdzili, że rady i koleżeństwo ofiarowane nam przez sponsora z AA bardzo nam pomogły w zachowywaniu trzeźwości już w pierwszym okresie niepicia. Inni z nas wybrali sobie sponsora dopiero po odwiedzeniu wielu grup i osobistych kontaktach z wieloma członkami AA.
Niektórzy z nas stwierdzili, że odmawianie modlitwy bardzo pomaga w niepiciu, inni natomiast uciekali od wszystkiego co miałoby związek z religią. Lecz każdy z nas, jeśli tylko zechce, może zmienić pogląd na te sprawy. Wielu z nas zauważyło, że im wcześniej zaczęliśmy stosować „Dwanaście Kroków”, sugerowanych jako program zdrowienia z alkoholizmu w książce zatytułowanej „Anonimowi Alkoholicy”, tym lepiej. Inni czuli potrzebę odkładania tego do czasu, aż uda im się zachować trzeźwość przez pewien czas.
Faktycznie żadna droga nie jest traktowana przez AA jako „słuszna” czy „błędna”. Każdy z nas stosuje metody, jakie uważa za najlepsze dla siebie nie zamykając drzwi przed innymi rodzajami pomocy, jakie moglibyśmy uznać za cenne, kiedy indziej. I każdy z nas stara się szanować prawo innych do postępowania w sposób odmienny.
Czasami uczestnik AA próbuje stosować różne części programu tak, jakby był w barze samoobsługowym wybierając to, co mu się podoba i nie biorąc tego, czego nie lubi. Może inni wezmą to, czego on nie chciał, a może on sam wróci później i podejmie pomysły poprzednio przez siebie odrzucone.
Warto jednak pamiętać o odczuwanej w barze samoobsługowym pokusie brania samych deserów, pokarmów mącznych, sałatek czy innych ulubionych przez nas potraw. Przykład ten jest ważnym przypomnieniem, jak wielkie znaczenie ma zachowanie równowagi w życiu.
Wydobywając się z alkoholizmu stwierdziliśmy, że potrzeba nam zróżnicowanego „zestawu” sposobów, nawet jeśli niektóre, na pierwszy rzut oka nie wyglądają tak atrakcyjnie jak inne. Podobnie jak dobre pożywienie, dobre pomysły me służą nam, dopóki nie korzystamy z nich w inteligentny sposób. To zaś prowadzi nas do drugiej przestrogi.

Po drugie – Kieruj się zdrowym rozsądkiem

Stwierdziliśmy, że stosując opisane w tej książce sposoby, należy posługiwać się zwykłą, potoczną inteligencją.
Podobnie jak wszelkie idee, także sugestie zawarte w tej książce mogą być stosowane niewłaściwie. Weźmy na przykład radę dotyczącą słodyczy. Oczywiście alkoholicy cierpiący na otyłość, czy mający problemy z poziomem cukru we krwi muszą znaleźć jakąś namiastkę, aby nie zaszkodzić swemu zdrowiu, a mimo to mieć pożytek z idei jedzenia słodyczy w leczeniu alkoholizmu. (Wielu dietetyków w zasadzie uważa, że zamiast słodyczy można stosować żywność bogatą w białko). Podobnie nikomu nie wyjdzie na dobre przeholowanie z tym „lekarstwem”. Obok słodyczy powinniśmy spożywać urozmaicone posiłki.
Innym przykładem jest stosowanie hasła „spiesz się powoli”. Niejeden z nas stwierdził, że można nadużyć tego rozsądnego hasła stwarzając z niego wymówkę dla opieszałości, lenistwa czy grubiaństwa. Nie o to, oczywiście, idzie w tym haśle.
Właściwie stosowane może mieć skutek uzdrawiający; stosowane niewłaściwie może utrudnić nasz powrót do zdrowia. Niektórzy z nas uzupełniliby je w następujący sposób: „Rób co masz do zrobienia, powoli – ale rób!”
Rzecz jasna, że korzystając z rad musimy posługiwać się swą inteligencją. Każda z opisanych tu metod winna być stosowana rozsądnie.
Jeszcze jedna sprawa. AA nie pretenduje do udzielania naukowych porad na temat zachowania trzeźwości. Możemy dzielić się z wami jedynie naszym osobistym doświadczeniem, a nie profesjonalnymi teoriami i wyjaśnieniami.
A zatem niniejsza książka nie oferuje ani skróconego kursu lekarskiego na temat zaprzestania picia, ani żadnych cudownych sekretów dotyczących skracania czy unikania „kaca”. Niekiedy możecie powrócić do trzeźwości sami u siebie w domu; często jednak dłuższe picie powoduje tak poważne problemy medyczne, że lepiej skorzystać (do wytrzeźwienia) z pomocy lekarskiej czy szpitalnej. Jeśli wasz stan jest aż tak poważny, to pomoc fachowa może być tym, co tu proponujemy.
Jednakże wielu z nas, którzy nie byli aż tak zaawansowani w chorobie alkoholowej, „wypociło” ją w towarzystwie innych członków AA. Ponieważ sami to przeszliśmy możemy, często w sposób fachowy, pomóc i przynieść ulgę w niedoli i cierpieniu. A przynajmniej rozumiemy was. Przeżywaliśmy to samo.
Tak więc niniejsza książka mówi o nie piciu (a nie o przerwaniu picia). Traktuje o życiu w trzeźwości.
Stwierdziliśmy, że w naszym przypadku powrót do trzeźwości zaczął się od wytrzeźwienia i absolutnego powstrzymania się od alkoholu w każdej ilości i w każdej postaci.
Stwierdziliśmy też, że powinniśmy trzymać się z dala od wszelkich środków zmieniających nastrój. Możemy zmierzać do pełnego i zadowalającego życia jedynie pod warunkiem zachowania trzeźwości. Trzeźwość to punkt wyjścia do odzyskania zdrowia.
W pewnym sensie niniejsza książka mówi, jak radzić sobie na trzeźwo. (Poprzednio nie potrafiliśmy tego, toteż piliśmy).