Refleksje na dzień 11 stycznia

CODZIENNE REFLEKSJE

STUPROCENTOWA PERFEKCJA

Tylko Pierwszy Krok, w którym uznaliśmy w stu procentach naszą bezsilność wobec alkoholu, może być stosowany z całkowitą perfekcją.
12 kroków i 12 tradycji, str. 69

Na długo przed tym, zanim zdołałem uzyskać trzeźwość w AA, wiedziałem z całą pewnością, że alkohol mnie zabija – ale mimo tej wiedzy nie byłem w stanie zaprzestać picia. Gdy więc zetknąłem się z Krokiem Pierwszym, bez trudu przyznałem, że brak mi mocy, która pozwalałaby mi nie pić. Ale czy przestałem kierować własnym życiem? Ależ skąd, nigdy! Toteż pięć miesięcy po wstąpieniu do AA wróciłem do picia, nie rozumiejąc dlaczego.
Później, gdy ponownie zjawiłem się w AA, liżąc rany, dowiedziałem się , że Krok Pierwszy jest jedynym, który można “POSTAWIĆ” ze stuprocentową perfekcją; i że jedynym sposobem na to, by, przerobić go w stu procentach, jest w stu procentach go przyjąć. Miało to miejsce wiele dwudziestoczterogodzinnych odcinków czasu temu i od tamtej pory nie musiałem już więcej “podchodzić” do tego Kroku.


JAK TO WIDZI BILL – str. 11

Ilość czy jakość

A co do tej tzw. wpadki, to nie brałbym sobie tego aż tak do serca. Sądzę, że bardzo cierpisz, niepotrzebnie obarczając się poczuciem winy. Z takich albo innych powodów, przed niektórymi z nas Pan wytyczył trudniejszą drogę – i myślę, że ty właśnie taką kroczysz. Bóg nie oczekuje, że nam się uda; chce tylko, byśmy próbowali. A ty przecież próbujesz, i to już od jakiegoś czasu. Nie pozwól więc, aby zniechęcenie albo wstyd odciągnęły cię od wspólnoty. Tam jest twoje miejsce. Spróbuj być po prostu szeregowym uczestnikiem – naprawdę nie musisz brać na siebie odpowiedzialności za sprawy całego AA!

Liczy się nie tylko ilość świadczonego przez nas dobra, lecz także jego jakość.

A co najważniejsze, ogranicz się jedynie do dnia dzisiejszego.


DZIEŃ PO DNIU

Cieszenie się rzeczywistością
Bycie „w siódmym niebie” nie może równać się z radością i pięknem czystego życia. W rzeczywistości „siódme niebo” jest przeciwieństwem naszego nowego stylu życia. To fantazja, podróż, haj, jak ten pierwszy drink czy narkotyk.
Teraz mamy do czynienia z rzeczywistością – prawdziwym i pięknym miejscem zamiast fantazyjnego snu. Każdy dzień może być podróżą z naszą Siłą Wyższą, poza bólem i cierpieniem, poza „siódmym niebem”, w cudownym tu i teraz.

Czy uczę się cieszyć dzisiejszym dniem?

Modlę się o przewodnictwo we wszystkich aspektach rozwoju, aby nie utknąć w żadnym miejscu.
Prawdziwe rzeczy, którymi będę się dziś cieszyć, to… .


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Przezwyciężanie depresji
Trudno byłoby znaleźć grupę ludzi bardziej podatną na wahania nastroju niż alkoholicy. Kiedy piliśmy, większość z nas nie była na tyle spostrzegawcza, by zdawać sobie sprawę z tego, że nasz nastrój wznosił się i opadał rytmicznie. Nie przeszkadzało nam bycie „na górze”, ale bardzo nas martwiło, gdy byliśmy „na dole”. Alkohol był „górą”, którą większość z nas przyjmowała, gdy byliśmy przygnębieni.
W trzeźwości zwykle nie ma chemicznego „dopalacza”, który można by bezpiecznie przyjmować na nasze gorsze nastroje. Niektórym z nas pomagają witaminy lub inspirujące lektury. Ale większość z nas musi po prostu PRZETRWAĆ swój gorszy nastrój, robiąc wszystko, co w jego mocy, dopóki sytuacja znów się nie poprawi. Pomimo złego samopoczucia nie musimy pić.
Niezależnie od przyczyn wahań nastroju, możemy z nimi żyć i nie potrzebujemy żadnych leków zmieniających nastrój, aby przetrwać okres depresji. Depresja minie, a może nawet zauważymy, że jej siła słabnie, gdy będziemy dalej wzrastać w trzeźwości.
Zaakceptuję swoje dzisiejsze uczucia i nie będę się niepokoić, jeśli mój nastrój będzie nieco obniżony. To również minie.


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

Jeśli istnieje trudniejszy sposób na zrobienie czegoś, ktoś go znajdzie. – Ralph E. Ross
Kiedy używaliśmy alkoholu lub innych używek, większość rzeczy robiliśmy w trudny sposób. Mogliśmy zamienić proste zadanie w całodniowy projekt. Potrafiliśmy zamienić prosty problem w kłótnię. Byliśmy kreatywnymi gigantami w robieniu rzeczy w trudny sposób! Musimy to zmienić. Zasługujemy na łatwiejsze życie. Nie ma nic złego w pójściu prostą drogą.
W naszym programie mamy na to hasła: Keep It Simple, Let Go and Let God, First Things First oraz Easy Does It. Hasła te przypominają nam, że dobrze jest żyć z jak najmniejszymi problemami.

Modlitwa na dziś: Siło wyższa, pokaż mi, jak prowadzić proste życie. Nie muszę robić wszystkiego w trudny sposób, jeśli będę Cię lepiej słuchać.

Działanie na dziś: Wymienię trzy lub cztery rzeczy, które robię, a które sprawiają, że moje życie jest trudniejsze niż być powinno. Podzielę się nimi z przyjacielem.


JĘZYK WYZWOLENIA

Uwolnienie się od poczucia winy
„Istnieje taki kruczek, który stosują ludzie w niezdrowych związkach – powiedziała pewna uczestniczka terapii. – Ktoś robi coś niewłaściwego, potem staje i patrzy na ciebie z wyrzutem, dopóki nie wzbudzi w tobie poczucia winy i cała sytuacja kończy się tym, że to ty przepraszasz”.
Najważniejsze przestać czuć się winnym.
Zazwyczaj poczuwamy się do winy za rzeczy, za które nie jesteśmy odpowiedzialni. Ktoś inny robi coś, czego nie powinien i pogwałca tym nasze granice. Wyrażamy swój sprzeciw i dana osoba jest oburzona, po czym zachowuje się defensywnie. Wzbudza to w nas poczucie winy.
Poczucie winy może uniemożliwić nam ustanowienie własnych granic wzniesionych w dobrze pojętym interesie własnym i w interesie innych ludzi. Poczucie winy może uniemożliwić nam zatroszczenie się o siebie w zdrowy sposób.
Nie możemy pozwolić, by inni wiecznie liczyli na nasze poczucie winy. Nie możemy pozwolić, by kontrolowało nas poczucie winy – zasłużone lub nie! Możemy przełamać barierę winy, która utrudnia nam zajęcie się sobą. Do przodu. I jeszcze raz. Nie jesteśmy niczemu winni, nie jesteśmy szaleni ani głupi. Mamy prawo do określenia naszych granic i oczekiwania właściwego traktowania. Możemy oddzielić sprawy innych ludzi od naszych i pozwolić drugiej osobie doświadczyć skutków własnego postępowania, łącznie z poczuciem winy. Możemy zaufać własnemu instynktowi, który sygnalizuje, kiedy nasze granice są przekraczane.

Dzisiaj uwolnię się od dużego i małego poczucia winy. Jasność i miłość są po mojej stronie.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio


ŻYCIE W TRZEŹWOŚCI

Co robią Anonimowi Alkoholicy, żeby nie pić

O tytule tej książki…

Już same słowa „pozostać trzeźwym” – nie mówiąc o życiu w trzeźwości, miały dla wielu z nas obraźliwe brzmienie, gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy tę radę. Mimo że piliśmy dużo, wielu z nas nigdy nie czuło się pijakami i sądziliśmy z całym przekonaniem, że nie wyglądaliśmy kiedykolwiek na pijanych, ani nie mówiliśmy jak pijani. Przecież nie potykaliśmy się, nie przewracaliśmy, nie odzywaliśmy się wulgarnie, wielu z nas nigdy nie zachowało się po chuligańsku, nie opuściło ani jednego dnia pracy, nigdy nie spowodowało wypadku drogowego i z całą pewnością nie przebywało nigdy w więzieniu czy szpitalu z powodu pijaństwa.
Znaliśmy mnóstwo ludzi pijących więcej niż my, ludzi nie panujących nad swoim pijaństwem. My nie byliśmy tacy. A zatem sugestia, że powinniśmy „pozostawać trzeźwymi”, miała dla nas prawie obraźliwy wydźwięk.
Poza tym, wymaganie takie wydawało nam się przesadne. Jakżeż można tak żyć? Przecież nie ma nic złego w wypiciu jednego czy dwóch kieliszków podczas służbowego przyjęcia albo przed kolacją. Czyż nie mamy wszyscy prawa do odpoczynku przy kilku kieliszkach, czy wypicia paru piw przed snem?
Jednakże, gdy zapoznaliśmy się z faktami dotyczącymi choroby zwanej alkoholizmem, nasz pogląd na tę sprawę uległ zmianie. Okazało się, że na chorobę alkoholową cierpią miliony ludzi. Medycyna nie wyjaśnia wprawdzie „przyczyn” zapadania na to schorzenie, lecz specjaliści od alkoholizmu zapewniają nas, że picie zawsze wpędza alkoholika czy nałogowo pijącego w kłopoty. Nasze doświadczenie zdecydowanie potwierdza tę opinię.
A zatem podstawową drogą wychodzenia z alkoholizmu staje się całkowite zaprzestanie picia – czyli pozostawanie trzeźwym.
Z naciskiem powtarzamy, że życie w trzeźwości okazuje się wcale nie tak bardzo ponure, nudne czy przykre, jak się obawialiśmy; szybko zaczynamy się nim cieszyć i uważać je za dużo bardziej pasjonujące niż wtedy, gdy piliśmy. Spróbujemy pokazać ci, jak to zrobiliśmy.

Dlaczego nie pić?

My, członkowie AA znajdujemy odpowiedź na to pytanie, gdy uczciwie przyglądamy się naszemu przeszłemu życiu. Nasze doświadczenie wykazuje jasno, że każde picie wpędza alkoholika lub nałogowo pijącego w kłopoty. Mówiąc słowami Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego:
„Alkohol, obok swego działania rodzącego nałóg, ma również efekt psychologiczny, który zmienia sposób myślenia i rozumowania. Jeden kieliszek może zmienić myślenie alkoholika tak. że uzna on, iż może sobie pozwolić na następny a potem jeszcze jeden i jeszcze raz… Alkoholik może nauczyć się całkowitego panowania nad chorobą, lecz schorzenia nie daje się uleczyć do tego stopnia, żeby mógł on wrócić do alkoholu bez szkodliwych konsekwencji.”
Powtarzamy, ku naszemu zaskoczeniu, trwanie w trzeźwości nie okazuje się czymś tak przykrym i ponurym, jak się tego spodziewaliśmy. W okresie picia, życie bez alkoholu wydawało się żadnym życiem. Lecz dla większości członków AA życie w trzeźwości to życie naprawdę, to radosne doznanie. Wolimy je znacznie bardziej od kłopotów jakie mieliśmy na skutek picia.
Jeszcze jedna uwaga: każdy może wytrzeźwieć. Wszyscy czyniliśmy to wiele razy. Cały problem to zachować trzeźwość i żyć w trzeźwości. O tym właśnie mówi niniejsza książka z której kolejne cytaty wraz z transkrypcją audio znajdziesz co dwa tygodnie dokładnie w tym miejscu 🙂

Jak korzystać z tej książki

Książka niniejsza nie zawiera planu wyzdrowienia z alkoholizmu. Przedstawiające taki program
Kroki Anonimowych Alkoholików są szczegółowo wyłożone w książkach zatytułowanych „Anonimowi Alkoholicy” oraz „Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji”. Tu nie omawia się samych Kroków, ani związanych z nimi przemian.
W niniejszej książce mówimy jedynie o niektórych sposobach jakie stosujemy, żeby żyć bez picia. Prosimy o zapoznanie się z nimi niezależnie od tego, czy interesuje was Wspólnota Anonimowych Alkoholików, czy też nie.
Nasze picie wiązało się z wieloma przyzwyczajeniami – większymi i mniejszymi. Były to zarówno nawyki w myśleniu czy sposobie odczuwania, w zachowaniu, w tym co robiliśmy i w podejmowanych przez nas działaniach. Przyzwyczajając się do stanu niepicia stwierdziliśmy. że musimy te stare nawyki zastąpić nowymi. Na przykład, czy moglibyście się powstrzymać z wypiciem następnego kieliszka – tego, który właśnie trzymacie w ręku albo zamierzacie wypić – aż doczytacie do końca piętnastej strony. Czytając, zamiast alkoholu popijajcie wodę mineralną czy jakiś sok owocowy. Nieco dalej wyjaśnimy bardziej szczegółowo, co kryje się za tą zmianą przyzwyczajeń.
Po kilku miesiącach ćwiczenia się w nowych, trzeźwych nawykach oraz sposobach myślenia i postępowania dla większości z nas stały się one niemal drugą naturą, tak samo jak przedtem było nią picie. Niepicie stało się dla nas łatwe i naturalne, nie było już długą, ponurą walką.
Te praktyczne sposoby stosowane godzina po godzinie są łatwe do realizacji w domu, w pracy czy na spotkaniu towarzyskim.
Będzie tu też mowa o kilku rzeczach, których nauczyliśmy się nie robić albo unikać. Jak wiemy dziś, wszystko to niegdyś kusiło nas do picia lub zagrażało naszej trzeźwości.
Sądzimy, że wiele z podanych tu sugestii, a może nawet wszystkie, uznacie za cenne dla życia w trzeźwości. Nie jest ważna kolejność ich przedstawiania w tej książce. Można je przedstawić w dowolny sposób, byle skuteczny. Lista ta nie jest też kompletna. W praktyce każdy napotkany przez was członek AA potrafi podać wam co najmniej jeden dobry pomysł, o którym tu nie wspominamy. A i wy sami prawdopodobnie znajdziecie coś zupełnie nowego, co okaże się skuteczne w waszym przypadku. Mamy nadzieję, że przekażecie to innym, aby mogli z tego pomysłu skorzystać.
AA nie popiera ani nie zaleca alkoholikowi wszystkich opisanych tu sposobów działania. Każdy z nich okazał się jednak przydatny dla wielu, może więc pomoc i wam.
Nasza książka jest pomyślana jako mały podręcznik do zaglądania do niego od czasu do czasu, a nie jako pozycja, którą raz przeczytawszy zapominamy.
Oto dwie przestrogi, które okazały się przydatne:

Po pierwsze – Miej otwartą głowę

Być może niektóre z sugestii zawartych w niniejszej książce nie przemówią do ciebie.
Stwierdziliśmy, że w takim przypadku, zamiast odrzucać je raz na zawsze, lepiej odłożyć je na razie na bok. Jeśli nie zamkniemy im raz na zawsze dostępu do naszych umysłów, będziemy mogli zawsze wrócić później do środków, które z początku nam się nie podobały i wypróbować je, jeśli zechcemy.
Na przykład niektórzy z nas stwierdzili, że rady i koleżeństwo ofiarowane nam przez sponsora z AA bardzo nam pomogły w zachowywaniu trzeźwości już w pierwszym okresie niepicia. Inni z nas wybrali sobie sponsora dopiero po odwiedzeniu wielu grup i osobistych kontaktach z wieloma członkami AA.
Niektórzy z nas stwierdzili, że odmawianie modlitwy bardzo pomaga w niepiciu, inni natomiast uciekali od wszystkiego co miałoby związek z religią. Lecz każdy z nas, jeśli tylko zechce, może zmienić pogląd na te sprawy. Wielu z nas zauważyło, że im wcześniej zaczęliśmy stosować „Dwanaście Kroków”, sugerowanych jako program zdrowienia z alkoholizmu w książce zatytułowanej „Anonimowi Alkoholicy”, tym lepiej. Inni czuli potrzebę odkładania tego do czasu, aż uda im się zachować trzeźwość przez pewien czas.
Faktycznie żadna droga nie jest traktowana przez AA jako „słuszna” czy „błędna”. Każdy z nas stosuje metody, jakie uważa za najlepsze dla siebie nie zamykając drzwi przed innymi rodzajami pomocy, jakie moglibyśmy uznać za cenne, kiedy indziej. I każdy z nas stara się szanować prawo innych do postępowania w sposób odmienny.
Czasami uczestnik AA próbuje stosować różne części programu tak, jakby był w barze samoobsługowym wybierając to, co mu się podoba i nie biorąc tego, czego nie lubi. Może inni wezmą to, czego on nie chciał, a może on sam wróci później i podejmie pomysły poprzednio przez siebie odrzucone.
Warto jednak pamiętać o odczuwanej w barze samoobsługowym pokusie brania samych deserów, pokarmów mącznych, sałatek czy innych ulubionych przez nas potraw. Przykład ten jest ważnym przypomnieniem, jak wielkie znaczenie ma zachowanie równowagi w życiu.
Wydobywając się z alkoholizmu stwierdziliśmy, że potrzeba nam zróżnicowanego „zestawu” sposobów, nawet jeśli niektóre, na pierwszy rzut oka nie wyglądają tak atrakcyjnie jak inne. Podobnie jak dobre pożywienie, dobre pomysły me służą nam, dopóki nie korzystamy z nich w inteligentny sposób. To zaś prowadzi nas do drugiej przestrogi.

Po drugie – Kieruj się zdrowym rozsądkiem

Stwierdziliśmy, że stosując opisane w tej książce sposoby, należy posługiwać się zwykłą, potoczną inteligencją.
Podobnie jak wszelkie idee, także sugestie zawarte w tej książce mogą być stosowane niewłaściwie. Weźmy na przykład radę dotyczącą słodyczy. Oczywiście alkoholicy cierpiący na otyłość, czy mający problemy z poziomem cukru we krwi muszą znaleźć jakąś namiastkę, aby nie zaszkodzić swemu zdrowiu, a mimo to mieć pożytek z idei jedzenia słodyczy w leczeniu alkoholizmu. (Wielu dietetyków w zasadzie uważa, że zamiast słodyczy można stosować żywność bogatą w białko). Podobnie nikomu nie wyjdzie na dobre przeholowanie z tym „lekarstwem”. Obok słodyczy powinniśmy spożywać urozmaicone posiłki.
Innym przykładem jest stosowanie hasła „spiesz się powoli”. Niejeden z nas stwierdził, że można nadużyć tego rozsądnego hasła stwarzając z niego wymówkę dla opieszałości, lenistwa czy grubiaństwa. Nie o to, oczywiście, idzie w tym haśle.
Właściwie stosowane może mieć skutek uzdrawiający; stosowane niewłaściwie może utrudnić nasz powrót do zdrowia. Niektórzy z nas uzupełniliby je w następujący sposób: „Rób co masz do zrobienia, powoli – ale rób!”
Rzecz jasna, że korzystając z rad musimy posługiwać się swą inteligencją. Każda z opisanych tu metod winna być stosowana rozsądnie.
Jeszcze jedna sprawa. AA nie pretenduje do udzielania naukowych porad na temat zachowania trzeźwości. Możemy dzielić się z wami jedynie naszym osobistym doświadczeniem, a nie profesjonalnymi teoriami i wyjaśnieniami.
A zatem niniejsza książka nie oferuje ani skróconego kursu lekarskiego na temat zaprzestania picia, ani żadnych cudownych sekretów dotyczących skracania czy unikania „kaca”. Niekiedy możecie powrócić do trzeźwości sami u siebie w domu; często jednak dłuższe picie powoduje tak poważne problemy medyczne, że lepiej skorzystać (do wytrzeźwienia) z pomocy lekarskiej czy szpitalnej. Jeśli wasz stan jest aż tak poważny, to pomoc fachowa może być tym, co tu proponujemy.
Jednakże wielu z nas, którzy nie byli aż tak zaawansowani w chorobie alkoholowej, „wypociło” ją w towarzystwie innych członków AA. Ponieważ sami to przeszliśmy możemy, często w sposób fachowy, pomóc i przynieść ulgę w niedoli i cierpieniu. A przynajmniej rozumiemy was. Przeżywaliśmy to samo.
Tak więc niniejsza książka mówi o nie piciu (a nie o przerwaniu picia). Traktuje o życiu w trzeźwości.
Stwierdziliśmy, że w naszym przypadku powrót do trzeźwości zaczął się od wytrzeźwienia i absolutnego powstrzymania się od alkoholu w każdej ilości i w każdej postaci.
Stwierdziliśmy też, że powinniśmy trzymać się z dala od wszelkich środków zmieniających nastrój. Możemy zmierzać do pełnego i zadowalającego życia jedynie pod warunkiem zachowania trzeźwości. Trzeźwość to punkt wyjścia do odzyskania zdrowia.
W pewnym sensie niniejsza książka mówi, jak radzić sobie na trzeźwo. (Poprzednio nie potrafiliśmy tego, toteż piliśmy).