CODZIENNE REFLEKSJE
NAJWYŻSZY AUTORYTET
Jedynym i najważniejszym autorytetem w naszej Wspólnocie jest miłujący Bóg, jakkolwiek może On się wyrazić w sumieniu każdej grupy.
12 Kroków i 12 Tradycji, str. 132
Gdy zostaję wybrany do wykonania jakiegoś niedużego zadania dla moich współbraci, proszę Boga aby użyczył mi cierpliwości, otwartości umysłu i gotowości wysłuchania tych, których mam poprowadzić. Muszę pamiętać, że jestem ich zaufanym sługą, a nie “zarządcą”, ”nauczycielem” czy “instruktorem”. Bóg kieruje moimi słowami i działaniami i do mnie należy zważenie na Jego wskazówki. Moim hasłem jest zaufanie i sam także ufam innym. Uznaję najwyższy autorytet Boga we Wspólnocie i Jego prawo do “reżyserowania przedstawienia”.
JAK TO WIDZI BILL – s 298
Wspaniały początek
Nawet najnowszy z nowicjuszy znajduje niewyobrażalną satysfakcję, próbując pomóc bratu czy siostrze w nałogu, komuś, kto widzi gorzej niż on sam. Jest to naprawdę taki dar, za który nie oczekuje niczego w zamian. Przychodzący z pomocą nie spodziewa się ani żadnej zapłaty, ani nawet wdzięczności.
Ale wkrótce przekonuje się, że mocą jakiegoś Boskiego paradoksu, bezinteresownie dając siebie, czuje się hojnie wynagrodzony, niezależnie od tego czy jego dar został przyjęty. Mimo licznych jeszcze ułomności charakteru, instynktownie wie, że Bóg umożliwił mu zrobienie wspaniałego początku i że stoi u progu nowych tajemnic, radości i doświadczeń, o których nawet nigdy mu się nie śniło.
Dwanaście na Dwanaście, strona 109
DZIEŃ PO DNIU
Unikanie chciwości
Chciwość przywiązuje nas do rzeczy materialnych i odwraca nasze wartości od tego, co duchowe. Tak jak pożądanie wiąże nas z płaszczyzną zwierzęcą, tak chciwość wiąże nas z płaszczyzną materialną. Zaczynamy czcić posiadanie. Zaczynamy przedkładać miłość do rzeczy materialnych nad miłość do wszystkich żywych istot lub do naszej Siły Wyższej. Chciwość może zatwardzić nasze sumienie i przekształcić nas w niewolników.
Pracując nad uwolnieniem się od używek, musimy pracować nad uwolnieniem się od chciwości, w przeciwnym razie zawsze będziemy niewolnikami. Chciwość uczyni z nas kłamców, hipokrytów, złodziei, łapówkarzy i wymuszaczy. Żyjąc w ten sposób, nie możemy długo pozostać czyści i trzeźwi.
Czy przestałem być materialistą?
Siło Wyższa, w swoim nieskończonym miłosierdziu pokaż mi, że chciwość materialna tylko mnie zniewoli. Uwolnij mnie.
Dzisiaj oddam następującą rzecz materialną… .
SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH
Kim jest alkoholik? – Misja AA
Choć misją AA jest niesienie posłania alkoholikom, wspólnota tak naprawdę nie ma jednej uniwersalnej definicji alkoholizmu. Powoduje to pewne zamieszanie, gdy osoby niebędące alkoholikami nieumyślnie pojawiają się na spotkaniach, które mają być przeznaczone wyłącznie dla alkoholików, lub gdy osoby z innymi uzależnieniami szukają pomocy w AA. Niektóre grupy nalegają nawet, by ludzie deklarowali się jako alkoholicy, by móc uczestniczyć w „zamkniętych” mitingach.
Ale kto jest alkoholikiem? Pionierzy AA nie nalegali, aby ludzie natychmiast deklarowali się jako alkoholicy, aby otrzymać pomoc. Nowo przybyli byli zapraszani do uczestnictwa w spotkaniach, a następnie sami decydowali, czy są alkoholikami i czy potrzebują programu. W dzisiejszym środowisku mamy dodatkowy czynnik, osoby z problemami mogą być uzależnione zarówno od alkoholu, jak i narkotyków lub leków. Takie uzależnienie krzyżowe wydaje się być silnym trendem. Wiemy również, że każdy alkoholik może łatwo popaść w uzależnienie krzyżowe, jeśli spróbuje innych używek.
Naszym najlepszym sposobem jest pozostawienie otwartych drzwi dla każdej osoby, która przychodzi do AA szczerze pragnąc pomocy. Jeśli ludzie znajdują odpowiedź w AA, prawdopodobnie należą do wspólnoty.
Dziś będę wdzięczny za to, że potrafiłem przyznać, iż mam problem i potrzebuję pomocy Wspólnoty. Będę akceptował innych tak, jak sam zostałem zaakceptowany, aby pozostać trzeźwym i rozwijać się w programie. Nie muszę definiować alkoholizmu dla nikogo poza sobą.
ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE
Nikt nie da ci wolności. Malcolm X
Nie byliśmy wolni. Byliśmy więźniami naszej choroby. Oddawaliśmy chorobie naszą godność, nasz szacunek do samych siebie, a nawet nasze rodziny. Ściany naszego więzienia były zbudowane z zaprzeczenia, fałszywej dumy i samowoli. Teraz wiemy, że ceglane mury nie muszą nas powstrzymywać. Nie musimy walić w nie głową. Powoli uczymy się wolności. Uczymy się, że wolność pochodzi z wewnątrz. Przychodzi, gdy myślimy jasno i dokonujemy własnych wyborów. Przychodzi, gdy podążamy za lepszym sposobem życia. Przychodzi, gdy dbamy o siebie. Przychodzi, gdy bierzemy za siebie odpowiedzialność. Kluczem do wolności jest miłość do naszej Siły Wyższej.
Czy wybierasz wolność?
Modlitwa na dziś: Siło Wyższa, pokaż mi, jak odejść od ściany lub ją ominąć. Ale naucz mnie zatrzymywać się i myśleć, kiedy dochodzę do ściany. Może jest tam dla mojego bezpieczeństwa.
Działanie na dziś: Dzisiaj pomyślę o całej wolności, którą dałem sobie, żyjąc na trzeźwo.
JĘZYK WYZWOLENIA
Jasność
Sama wiem najlepiej, że powinnam ufać Bogu. Jednakże czasami o tym zapominam.
Kiedy jesteśmy w trakcie przeżywania jakiegoś doświadczenia, łatwo jest zapomnieć o istnieniu większego Planu. Czasami wszystko, co widzimy, to dzisiejszy dzień.
Gdyby przyszło nam oglądać tylko dwie minuty ze środka jakiegoś programu telewizyjnego, nie miałyby one dla nas najmniejszego sensu. Byłby jedynie oderwanym obrazem.
Gdybyśmy przez parę sekund obserwowali tkacza przy tkaniu gobelinu i skupili się na malutkim wycinku jego pracy, nie wyglądałby on zbyt atrakcyjnie. Byłoby to obserwowanie kilku dziwnych nitek przypadkowo ze sobą połączonych.
Jakże często stosujemy tę samą, zawężoną perspektywę, kiedy patrzymy na nasze życie – szczególnie wtedy kiedy jest nam ciężko. Jeżeli pod nawałem jakichś wydarzeń rozpada się nasz cały dotychczasowy świat i zaczynamy na wszystko inaczej patrzeć, inaczej czuć i wszystko kwestionować, oznacza to, że jesteśmy w trakcie przyswajania sobie nowych, ważnych prawd. Uwierzmy, że coś ważnego dokonuje się w nas, nawet jeśli sprawy przybierają niekorzystny obrót; nawet gdy nie możemy wziąć się w garść. Wnioski i jasność wizji nie przyjdą, dopóki nie nauczymy się swojej lekcji. Wiara jest jak mięsień, który trzeba ćwiczyć, aby go wzmocnić.
Wzmacniamy swój mięsień wiary, ćwicząc zaufanie do tego, czego nie widać i wiarę w to, że wszystko się ułoży.
Dzisiaj uwierzę, że wydarzenia w moim życiu nie są przypadkowe. Moje doświadczenia nie są błędem. Wszechświat, Siła Wyższa i los nie uwzięły się na mnie. Przechodzę przez to, przez co muszę przejść, aby zrozumieć coś cennego, co przygotuje mnie na radość i miłość, których szukam.
Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio