CODZIENNE REFLEKSJE
PROGRAM JAKO SPOSÓB NA ŻYCIE
Kiedy wieczorem przygotowujemy się do nocnego spoczynku, zwykle przypominamy sobie wydarzenia minionego dnia… Gdy się budzimy, pomyślmy o dwudziestu czterech godzinach, które są przed nami… Najpierw prośmy Boga, aby pokierował naszym myśleniem. Szczególnie zaś, aby uwolnił nas od rozczulania się nad sobą, nieuczciwości i egoizmu.
Anonimowi Alkoholicy, str. 74
Brakowało mi pogody ducha. Przytłoczony zadaniami, które zdawały się przerastać moje siły, coraz bardziej się ociągałem, wciąż pozostając w tyle, niezależnie od tego, jak bardzo się starałem. Zamartwianie się tym, czego nie zdążyłem zrobić wczoraj, i lęk przed tym czego nie zdążę zrobić do jutra, wykluczały spokój, którego potrzebowałem, aby co dzień działać skutecznie. Zanim przystąpiłem do pracy nad Krokiem Dziesiątym i Jedenastym, zacząłem wczytywać się w takie fragmenty jak ten przytoczony powyżej. Zamiast na swoich problemach, starałem się skupić na woli Boga i zaufać, że pokieruje On jakoś moim dniem. I okazało się, że to działa! Powoli ale jednak!
JAK TO WIDZI BILL – s 286
Przezwyciężanie urazy
Zauważyliśmy, że świat nas przytłaczał, a inni ludzie dominowali nad nami. W takim świecie, poczucie doznanych krzywd, rzeczywistych czy urojonych, mogło nas rzeczywiście zabić, ponieważ z tych powodów mogliśmy wrócić do picia. Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy opanować uczucie urazy i złości. Pragnęliśmy pozbyć się ich, ale jak?
Przyjęliśmy następujące założenie: zdaliśmy sobie sprawę, że ludzie, którzy nas skrzywdzili byli -być może – również chorzy na duchu. Prosiliśmy więc Boga, aby dopomógł nam zdobyć się na tolerancję, współczucie i cierpliwość, jakie okazywalibyśmy choremu przyjacielowi.
Dzisiaj unikamy odwetu i kłótni. Przecież nie traktowalibyśmy chorych ludzi w taki sposób. Takie postępowanie zniweczyłoby szansę bycia pomocnym. Nie jesteśmy w stanie świadczyć pomocy wszystkim, ale – z wolą Boską – możemy okazać uprzejmość i tolerancję każdej ludzkiej istocie.
Anonimowi Alkoholicy, strona 57-58
DZIEŃ PO DNIU
Bycie wyleczonym
Przyjaciele i współpracownicy mogą postrzegać nas jako osoby, które są super trzeźwe: myślą, że pozbyliśmy się problemu, że jesteśmy wyleczeni. Czują się zakłopotani, gdy mówimy: „Jestem alkoholikiem, jestem uzależniony”. Woleliby, żebyśmy powiedzieli: „Byłem”.
Chcielibyśmy im wierzyć, ale w głębi serca wiemy, że nie możemy dłużej pić ani brać. Mówiąc, że jesteśmy uzależnieni, przypominamy sobie, kim jesteśmy i skąd pochodzimy.
Czy jestem wdzięczny za to, że jestem trzeźwy, mimo że nigdy nie będę mógł się wyleczyć?
Siło Wyższa, daj mi akceptację, abym zrozumiał, że nie jestem wyleczony. Uwolnij mnie od pokusy uwierzenia ludziom o dobrych intencjach, którzy są przekonani, że nie jestem już uzależniony.
Dzisiaj będę cieszyć się byciem czystym i trzeźwym poprzez . . .
SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH
Czym jest prawdziwe dzielenie się?
Dzielenie się, którego podejmujemy się w programie AA, ma ogromną wartość, choć nie ma swojej ceny. Kiedy dzielimy się z innymi naszym doświadczeniem, siłą i nadzieją, stajemy się zarówno nauczycielami, jak i przyjaciółmi.
Czasami jesteśmy przekonani, że powinniśmy dzielić się z innymi naszymi dobrami materialnymi, ale uczymy się tylko tego, że często nikomu to nie pomaga. Takie dzielenie się nie jest złe, ale może być niewłaściwie wykorzystane i źle ukierunkowane.
W formie dzielenia się, którą praktykujemy, wszyscy zaangażowani w wymianę mogą tylko zyskać. Nasze dzielenie się osobistymi doświadczeniami może być właśnie tym, czego w danym momencie potrzebuje inna osoba. Ważne jest również to, że my tego potrzebujemy i możemy z tego skorzystać.
Prawdziwe dzielenie się tym dobrodziejstwem jest jednym z największych sekretów sukcesu AA. Jeśli nasz program nie działa dobrze, być może powinniśmy dzielić się nim częściej.
Postaram się dziś podzielić moimi prawdziwymi uczuciami z innymi, mając nadzieję, że pomoże to nam wszystkim.
ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE
Dziecko to opinia Boga, że świat powinien trwać. – Carl Sandburg
Wyzdrowienie jest również Bożą opinią, że świat powinien trwać. Ale kiedy używaliśmy alkoholu i innych używek, zdarzały się dni, kiedy nawet widok noworodka nie mógł wnieść nadziei do naszych serc. Byliśmy duchowo martwi. Nie obchodziło nas, czy świat będzie trwał. Nie obchodziło nas nic poza ćpaniem.
Dzięki zdrowieniu nasze dusze ożywają.
Piękno jesiennego dnia może dotrzeć do naszych serc. Możemy dostrzec cud w oczach dziecka. Możemy dostrzec piękno świata. Możemy poczuć, jak bardzo jesteśmy kochani przez naszą Siłę Wyższą i przez innych ludzi. W ten sposób wiemy, że żyjemy. Nadzieja wypełnia nasze umysły, a miłość wypełnia nasze serca.
Modlitwa na dziś: Siło Wyższa, teraz, gdy ponownie wierzę, że świat powinien trwać, pozwól mi pracować nad jego ulepszeniem. Spraw, bym był osobą, która czyni świat piękniejszym.
Działanie na dziś: Dzisiaj zauważę dzieci i niemowlęta wokół mnie. Zauważę, jak są żywe. Postaram się być tak żywy jak one.
JĘZYK WYZWOLENIA
Kontrola kontra zaufanie
Miałam kiedyś taki okres w życiu, kiedy obawiałam się samego życia. Przerastało mnie ono do tego stopnia, że chciałam sporządzić harmonogram na każdy jego dzień na następne pięć lat. Harmonogram ten miał obejmować wszystkie moje obowiązki z podaniem czasu, kiedy miałam je wykonać, łącznie z wyznaczeniem czasu na relaks. Chciałam wprowadzić porządek do czegoś, nad czym kompletnie nie panowałam. Chciałam mieć poczucie kontroli nad swoim życiem. – Anonim
Kontrola jest bezpośrednią reakcją na strach, panikę i poczucie bezradności.
Możliwe, że nie ufamy sobie, Sile Wyższej, Planowi, wszechświatowi, czy procesowi samego życia. Zamiast ufać, przechodzimy do kontroli. Możemy poradzić sobie z potrzebą kontroli, zajmując się naszym lękiem. Radzimy sobie z lękiem ufając sobie, Sile Wyższej, miłości i wsparciu istniejącymi we wszechświecie, Planowi i procesowi życia i zdrowienia.
Możemy zaufać, że kiedy sprawy nie układają się po naszej myśli, Bóg ma w zanadrzu lepszy plan.
Możemy zaufać sobie, że dojdziemy tam, dokąd prowadzi nas ścieżka, powiemy to, co mamy do powiedzenia, zrobimy to, co mamy do zrobienia, zrozumiemy to, co jest do zrozumienia, będziemy tymi, kim mamy się stać, i wykorzystamy nasz potencjał w pełni, we właściwym czasie, wtedy, kiedy będziemy na to gotowi.
Możemy zaufać naszej Sile Wyższej i wszechświatowi, że dadzą nam wszystkie wskazówki, jakich potrzebujemy.
Możemy zaufać naszej zdolności słuchania i odpowiadania.
Możemy zaufać, że wszystko, czego potrzebujemy w tej wędrówce przyjdzie do nas. Nie otrzymamy wszystkiego dzisiaj. Dzisiejszą porcję dostaniemy dzisiaj, a jutrzejszą – jutro. Plan nigdy nie zakładał, abyśmy dźwigali cale zaprowiantowanie na okres naszej wędrówki. Ciężar byłby zbyt duży, a wędrówka miała być lekka.
Zaufaj sobie. Nie musimy wszystkiego planować, kontrolować i trzymać się harmonogramów. Harmonogram i plan zostały już rozpisane. Wszystko, co musimy zrobić, to wykazać się gotowością.
Droga stanie się jasna, a zaprowiantowanie wystarczająco obfite na bieżący dzień.
Zaufaj dzisiejszemu dniowi, przyjacielu.
Dzisiaj zaufam, że dostanę wszystko, co mi potrzebne, aby przebrnąć przez dzisiejszy dzień. Zaufam, że to samo stanie się jutro.
Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio