Refleksje na dzień 8 października

CODZIENNY OBRACHUNEK

… z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.
Anonimowi Alkoholicy, str.50

Do mojego nowego życia – życia w trzeźwości – podszedłem z niesłychanym entuzjazmem. Zdobyłem mnóstwo nowych przyjaciół, a wielu moich starych przyjaciół, pobitych przez nałóg, zaczęło coś ze sobą robić. Życie było podniecające, tak, że zacząłem czerpać nawet radość ze swojej pracy – a nawet odważyłem się napisać sprawozdanie o tym, że niedostatecznie dba się o niektórych naszych klientów. Pewnego dnia jeden z moich współpracowników poinformował mnie, że szef jest rozeźlony nie na żarty, gdyż skarga – przedłożona ponad jego głowę – naraziła go na nieprzyjemności w kontaktach z przełożonymi. Wiedziałem, że chodzi o moje sprawozdanie, i zacząłem czuć się odpowiedzialny za kłopoty, na jakie naraziłem szefa. Gdy porozmawiałem o tym z rzeczonym kolegą, zapewniał mnie, że przeprosiny nie są konieczne, ale szybko nabrałem przekonania, że muszę coś zrobić, niezależnie od tego, czym się to skończy. Gdy powiedziałem szefowi, że w moim odczuciu przyczyniłem się do jego trudności, był szczerze zdziwiony. Jednak spotkanie to przyniosło nieoczekiwane rezultaty – szef i ja zgodziliśmy się co do potrzeby bardziej bezpośredniej i skutecznej współpracy w przyszłości.


JAK TO WIDZI BILL – s 280

Odpowiednie nastawienie

Jeśli osiągniemy odpowiednie nastawienie duchowe, możemy wówczas pozwolić sobie na zachowania, których w stanie alkoholowego rozchwiania musielibyśmy wystrzegać się. Utarto się na przykład przeświadczenie, że nie wolno nam bywać tam, gdzie podaje się alkohol, że należy unikać towarzystwa pijących przyjaciół, że powinniśmy unikać filmów, w których są sceny picia, że nie wolno nam wchodzić do barów, że nasi przyjaciele, gdy ich odwiedzamy, powinni chować butelki – nie wolno nam myśleć o alkoholu, ani innym przypominać nam o tym. Nasze własne doświadczenie mówi, że wcale tak nie musi być.

Z takimi okolicznościami spotykamy się każdego dnia. Jeżeli alkoholik nie potrafi im stawić czoła oznacza to, że nie wypracował jeszcze w sobie właściwego nastawienia duchowego wobec swej choroby. Dla takiego człowieka jedyną szansą zachowania trzeźwości byłoby umieszczenie go na biegunie północnym. Ale nawet tam mógłby zjawić się jakiś Eskimos z butelką whisky i zrujnować wszystko.

Anonimowi Alkoholicy, strona 87-88


DZIEŃ PO DNIU

Polubienie programu

Ponieważ większości z nas, którzy są w programie od dłuższego czasu, podoba się tutaj, nowi czasami błędnie myślą, że chcieliśmy tu być. Wyobrażają sobie, że z niecierpliwością czekamy, by dostać się do ziemi obiecanej. Ha! Nikt z nas nie chciał tu trafić na początku, ale jak możemy temu zaradzić, skoro pokochaliśmy ten program teraz, gdy odkryliśmy, że jest on prawdziwym sposobem na rozwiązanie naszych problemów?

Czy podoba mi się tutaj?

Siło Wyższa, pozwól mi być zawsze wdzięcznym za to, że znalazłem ten nowy sposób życia, ale pomóż mi pamiętać, jak czuje się nowicjusz.
Dzisiaj będę cieszyć się programem poprzez …


SPACER W SUCHYCH MIEJSCACH

Zmienianie innych ludzi – Relacje z innymi.

„Jak mogę sprawić, by ta osoba zaakceptowała program?”. Słyszymy to często, na przykład, gdy pacjent w ośrodku terapeutycznym narzeka na inną osobę, która jest tak negatywnie nastawiona do programu, że „ciągnie nas wszystkich w dół”. Dawno temu odkryliśmy, że nie mamy mocy, by zmieniać lub manipulować innymi. Na samym początku istnienia AA jego pionierzy nauczyli się, jak zachować trzeźwość i spokój, nawet gdy inni buntowali się i zwracali przeciwko programowi. Nauczyli się, że negatywni ludzie nie mogą nas pociągnąć w dół, chyba że im na to pozwolimy.
Jeżeli zbytnio przejmujemy się zachowaniem innych, być może powinniśmy przejrzeć naszą osobistą inwenturę. Nasz program polega na przyciąganiu, a nie przymusie, a „zmieniamy” ludzi tylko poprzez pokazanie, jak dobrze to na nas działa. Jakakolwiek troska o zachowanie innych zabiera czas i energię z naszego własnego zaangażowania w samodoskonalenie.
Mam osobistą potrzebę i obowiązek niesienia pomocy, ale nie mam ani prawa, ani obowiązku modyfikowania czyjegoś zachowania. Będę o tym dziś pamiętać.


ZACHOWAJ TO W PROSTOCIE

Po prostu powiedz nie – Nancy Reagan

My, uzależnieni, byliśmy świetni w mówieniu „nie”. Nasz współmałżonek prosił nas o pomoc w domu, a my odmawialiśmy i szliśmy pić. Przyjaciele próbowali się nami opiekować, ale mówiliśmy: „Nie, zajmij się swoimi sprawami!”. Nasi rodzice lub dzieci błagali nas, byśmy przestali pić, ale odmawialiśmy. Proszono nas również, byśmy mówili „tak”. Zawsze odpowiadaliśmy „tak”, gdy pytano nas, czy chcemy się napić lub naćpać. Uzależnienie naprawdę namieszało nam w głowach. Kiedy mówiliśmy „nie”, powinniśmy byli powiedzieć „tak”. A kiedy mówiliśmy „tak”, powinniśmy byli powiedzieć „nie”. Podczas zdrowienia robimy rzeczy lepiej. Mówimy „tak”, gdy inni proszą o pomoc. Mówimy „tak”, gdy ktoś chce dać nam miłość. Mówimy „nie” alkoholowi i innym używkom. W końcu odpowiadamy „tak” i „nie” we właściwy sposób – we właściwy sposób i we właściwym dla nas czasie.

Modlitwa na dziś: Siło wyższa, pomóż mi zawsze mówić „tak”, nawet gdy jestem zmęczony lub zły.

Działanie na dziś: Podczas dzisiejszej inwentury zapytam siebie, czy są jakieś sposoby, w jakie wciąż mówię „nie” mojemu programowi i Sile Wyższej.


JĘZYK WYZWOLENIA

Nauczyć się czekać

Zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego, że umiejętność czekania jest sztuką; że dzięki czekaniu osiąga się upragnione rezultaty. Czekanie może okazać się bardzo, bardzo skuteczne. Czas to cenna rzecz. Jeżeli umiesz czekać dwa lata, czasami możesz osiągnąć to, czego nie udaje się osiągnąć dzisiaj, nieważne, jak ciężko pracowałaś, ile pieniędzy wyrzuciłaś w błoto, ile razy waliłaś głową w mur… – „Odwaga dokonywania zmian” Dennis Wholey

Ludzie, którzy odnieśli w życiu i miłości największy sukces to ci, którzy potrafili czekać. Większość z nas nie lubi czekać ani wystawiać swojej cierpliwości na próbę. Jednakże umiejętność czekania jest skutecznym narzędziem, które pomoże nam osiągnąć wiele dobrego.
Nie zawsze możemy mieć to, czego chcemy, wtedy, kiedy tego chcemy. Z pewnych powodów może to być nieosiągalne. Lecz istnieją rzeczy, których nie możemy zrobić lub mieć dzisiaj, lecz możemy mieć je za jakiś czas. Dzisiaj moglibyśmy doprowadzić się do szaleństwa, próbując zdobyć to, co w przyszłości przyjdzie nam w sposób naturalny i bez wysiłku.
Możemy być pewni tego, że wszystko przychodzi w swoim czasie. Czas, który poświęcamy na czekanie, nie jest czasem straconym. Coś się przepracowuje – w nas, w kimś, we wszechświecie.
Nie musimy odkładać życia na bok, kiedy czekamy. Możemy skierować naszą uwagę gdzie indziej; w tym czasie możemy ćwiczyć akceptację i wdzięczność; możemy być także pewni, że podczas czekania jest nam dane życie do przeżycia.
Radź sobie z frustracją i niecierpliwością, ucząc się, jak czekać. Stare porzekadło „Nie zawsze możesz mieć to, czego chcesz” nie jest do końca prawdą. Często w życiu możemy zaspokoić nasze pragnienia, szczególnie pragnienia serca, jeżeli tylko nauczymy się czekać.

Dzisiaj zacznę uczyć się sztuki czekania. Jeżeli czuję się bezradny, ponieważ czekam, aby coś się wydarzyło i nie jestem w stanie kontrolować przebiegu i terminu tego wydarzenia, skoncentruję się na sile, która tkwi w sztuce czekania.


Dzisiejsze refleksje – wszystkie w wersji audio